"Brak weta wobec tej ustawy faktycznie zamykałby, śmiem twierdzić, że dożywotnio, dla Andrzeja Dudy drogę do jakichkolwiek funkcji w przestrzeni międzynarodowej" - mówił dla Niezalezna.pl politolog dr Rafał Chwedoruk. Ponadto, nasz rozmówca wskazał, że w obecnej sytuacji, jaka panuje w USA, podpisanie tej ustawy przez prezydenta RP, dałaby możliwość odbudowy poparcia prezydentowi Stanów Zjednoczonych. Co ciekawe, zdaniem politologa, weto prezydenta, może skutkować odsłonięciem konfliktów w opozycji.
Prezydent Andrzej Duda odmówił podpisania nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji; skierował ją do Sejmu do ponownego rozpatrzenia. - To znaczy, że ją wetuję. Tym samym zamykam ten temat. Oddaję to Sejmowi z powrotem do rozważenia - mówił podczas poniedziałkowego briefingu.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Rafała Chwedoruka. Zdaniem dr politologii, myśląc o politycznej karierze, prezydent nie mógł podjąć innej decyzji.
"Brak weta wobec tej ustawy faktycznie zamykałby, śmiem twierdzić, że dożywotnio, dla Andrzeja Dudy drogę do jakichkolwiek funkcji w przestrzeni międzynarodowej, bez względu na to, czy miałyby to być funkcję bardzo eksponowane w instytucjach bliższych światu polityki, czy też byłyby to funkcje bardziej reprezentacyjne w różnych organizacjach międzynarodowych, często odległych przynajmniej na pozór od świata polityki"
- twierdzi politolog, argumentując to tym, że w przypadku podpisania przez Andrzeja Dudy ustawy, "reakcja amerykańska byłaby z całą pewnością jednoznaczna".
Oprócz stanowczej reakcji Stanów Zjednoczonych, zdaniem Chwedoruka, brak weta w przypadku tej ustawy, wpłynąłby m.in. na sondaż obozu rządzącego, a brak jednoznacznej determinacji partii pokazywał tego typu obawy polityków.
"Zwłaszcza ci wyborcy prawicy, od których zależą zwycięstwa, którzy są warunkowymi, są raczej przywiązani do pluralizmu medialnego i w tej materii obóz rządzący nie mógłby liczyć na przychylność nawet części swojego zaplecza społecznego, tak że dla mnie od początku było jasne, że tej ustawy w ogóle nie będzie, w sensie praktyki polityczno-prawnej"
- mówił. "Bardzo trudno byłoby rozpatrywać tę sprawę w kategoriach, "co Andrzej Duda mógł zrobić", bo myślę, że tak naprawdę, w tej sytuacji, był trochę pod ścianą. Myślę, że wszyscy byliby w lekkim szoku, gdyby stało się inaczej" - dodał.
Zdaniem politologa, w obecnej sytuacji w Stanach Zjednoczonych, a mianowicie "regresu popularności administracji politycznej Joe Bidena", prezydent USA zareagowałby w stanowczy sposób, aby odbudować swoje poparcie.
"Łatwo jest sobie wyobrazić sytuację, że jakby osłabiona administracja, dostaje niejako na tacy ofiarę polityczną z Europy Środkowej, w postaci, z amerykańskiej perspektywy, mocno prawicowego rządu, gdzie w tle są interesy ekonomiczne i polityczne amerykańskich podmiotów, tak że temat drażliwy dla amerykańskich widzów"
- twierdzi Chwedoruk, jak dodał, reakcja USA mogłaby być "bardzo stanowcza".
Co ciekawe, zdaniem politologa, weto prezydenta nie wpłynie znacząco na obóz rządzący, bo zdania i komentarze w tej sprawie polityków Zjednoczonej Prawicy były znane od dłuższego czasu. "Nie sądzę, żeby to weto było wielkim zaskoczeniem, dla kierownictwa PiSu, jako partii " - mówił. Jednakże zamknięcie tematu ustawy medialnej może odsłonić brak zgodności w opozycji.
"Jeśli coś jednoczyło opozycję ponad wszystkimi podziałami, to z całą pewnością była to sprawa ustawy medialnej. Ona wyciszała konflikty i w zasadzie cała opozycja, akurat w tej sprawie, nie jak we wszystkich innych, mówiła absolutnie tym samym głosem, używając tego samego zbioru argumentów, co pozytywnie wpływało na atmosferę wewnątrz opozycji, tłumiąc różnego rodzaju pola zróżnicowania. (...) W tej materii będzie trudniej o koordynację działań opozycji."
- twierdzi Chwedoruk.