"Nie jesteśmy na etapie analizy prezydenckiej" - tak wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha odpowiedział na pytanie, czy Andrzej Duda byłby za wypowiedzeniem konwencji stambulskiej, czy za jej zachowaniem. Jest debata publiczna, jest problem prawny, a premier ma prawo wystąpić do TK - dodał.
O skierowaniu wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności konwencji stambulskiej z konstytucją poinformował w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
Paweł Mucha powiedział w czwartek w TVN24, że TK bada zgodność z konstytucją również umów międzynarodowych, a uprawnieniem premiera jest, by z takim wnioskiem wystąpić. "Mamy w tym zakresie dyskusję, mamy wypowiedzi rozmaite w sferze publicznej, więc dobrze, żeby tę sprawę przeciąć takim rozstrzygnięciem prawnym" - powiedział wiceszef prezydenckiej kancelarii.
Zapytany, czy prezydent Duda byłby za wypowiedzeniem konwencji stambulskiej, czy za jej zachowaniem, Mucha odpowiedział, że "nie jesteśmy na etapie analizy prezydenckiej", a na etapie "dyskusji, która miała charakter wewnątrzrządowy". Zaznaczył przy tym, że konwencja stambulska została ratyfikowana za zgodą Sejmu, więc najpierw była ustawa, a potem podpis ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Są rozmaite głosy dotyczące pojęć, które tam są zawarte, nieostrych sfomułowań
- powiedział Mucha powtarzając, że rzecz była przedmiotem "jakiejś dyskusji" wewnątrz rządu. Powtórzył, że premier ma uprawnienie, by wystąpić do TK i "działa tutaj zgodnie z wszelkimi regułami sztuki".
Dopytywany o stanowisko prezydenta w kwestii wypowiedzenia lub nie konwencji stambulskiej, stwierdził, że "nie jesteśmy na takim etapie, by Kancelaria Prezydenta prowadziła tutaj jakiekolwiek analizy, to nie jest dziś temat aktywności Kancelarii "Prezydenta".