W środę około godziny 7:30 w jednym z domów w Barcicach, niedaleko Nowego Sącza, odnaleziono ciała trzech osób - kobiety w wieku 52 lat i dwóch mężczyzn w wieku 45 i 66 lat. Najprawdopodobniej byli to członkowie jednej rodziny. W związku ze zbrodnią poszukiwany był 25-latek, syn jednej z ofiar. Mężczyzna został zatrzymany około godziny 9:30 w jednym z pustostanów.
"Jestem wstrząśnięty"
Mieszkańcy niewielkiej miejscowości są wstrząśnięci zbrodnią. Z kilkoma z nich rozmawiała Gazeta Krakowska. - Nie mam pojęcia, co tam się wydarzyło. To najbliżsi sąsiedzi, różnie mogło być. Znałem osoby zamordowane [...] To mała, spokojna miejscowość, jestem wstrząśnięty, że to się wydarzyło w takich małych Barcicach, gdzie wszyscy praktycznie się znają - opowiada pan Piotr.
"Człowiek myśli, że takie rzeczy dzieją się w Warszawie, Krakowie, dużych miastach, a nie u nas. Całe szczęście, że mają sprawcę, bo nie wiadomo, co by się jeszcze wydarzyło"
– dodał.
"Leczył się psychiatrycznie"
Inny z mieszkańców, który chciał zachować anonimowość, twierdzi, że podejrzewany o zabójstwo 25-latek wcześniej leczył się psychiatrycznie. - Ostatnio zabrali go w czwartek lub piątek w ubiegłym tygodniu. Przyjechały dwa samochody policyjne, zabrała go karetka, a za trzy-cztery godziny wypuścili go z powrotem i przyjechał autobusem. To jak to wszystko działa? - zastanawia się.
Mężczyzna zaznacza, że zatrzymany "od dawna się odgrażał". - [...] wiadomo było, że stanowił zagrożenie dla rodziny. Moim zdaniem to wina policji i lekarzy. Dlaczego go wypuścili? - powiedział.
"System nie potrafi do końca zadziałać"
O stanie zdrowia 25-latka mówiła także sołtys Barcic, Tomasz Koszkul. - Podobno miał problemy i na własne żądanie wypisywał się z zakładów, bo nie był uwłasnowolniony - twierdzi.
"To jest tragedia, która mogła się nie wydarzyć. Czasami system nie potrafi do końca zadziałać i mamy to, co mamy"
– podkreśla sołtys.
Prokuratura potwierdza zabójstwo
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu Justyna Rataj-Mykietyn potwierdziła, że w miejscowości doszło do potrójnego zabójstwa. - W sprawie od rana był poszukiwany syn jednej z ofiar, podejrzewany o dokonanie tej zbrodni. Mężczyzna ten został zatrzymany i jest już w rękach policji. Na miejscu cały czas pracują prokuratorzy, a także policyjni technicy, którzy zabezpieczają ślady zdarzenia. Ciała ofiar zostały zabezpieczone do sekcji - powiedziała.
Jak podaje "Gazeta Prawna", sekcja zwłok ofiar najprawdopodobniej odbędzie się w piątek. Prokuratura przygotowuje wniosek o tymczasowy areszt dla podejrzewanego.