Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Posłowie PO zatrudniają pracowników „na czarno”. O sprawie wie Donald Tusk

Parlamentarzyści PO zatrudniają pracowników w biurach poselskich „na czarno”, bez wymaganych umów o pracę. To nagminny proceder – dowiedzieliśmy się od wzburzonych działaczy tej formacji. Pismo opisujące nieprawidłowości dotarło do premiera Donalda Tuska, władz partii i marszałka Sejmu. Nie zrobili nic. W jednym przypadku sprawa została zgłoszona do prokuratury.

Redakcja niezależna.pl jest w posiadaniu dokumentów potwierdzających patologię w zatrudnianiu pracowników przez parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej. Wynika z nich, że w kilku przypadkach pracownicy biur poselskich nie otrzymali umowy o pracę. Nie był określony również zakres ich obowiązków; nie została prawidłowo rozliczona praca w godzinach nadliczbowych w trakcie kampanii wyborczych ani nie były regulowane składki w ZUS. 

Reklama

Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę

Praca na czarno i mobbing

Najbardziej sugestywny jest przypadek 66 – letniej emerytki, która upomniała się o swoje prawa. Po skardze została natychmiastowo zwolniona sms-em przez posłankę PO z Żywiecczyzny. Posłanka odmówiła jej należnych pieniędzy – ponad 100 tys. zł. Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Żywcu. Poszkodowana pracowniczka biura wskazała na możliwość naruszenia art. 286 Kodeksu Karnego. Według niego ten, „kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.

Oszukana pracowniczka biura poselskiego oskarżyła również parlamentarzystkę KO o mobbing. 

O sprawie wie Tusk i Hołownia

O sprawie byli informowani na piśmie – szef PO Donald Tusk, przewodniczący klubu KO Zbigniew Konwiński i władze KO w Katowicach. Informacja trafiła również do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Reakcji brak. Padły tylko mgliste deklaracje ze strony Hołowni o potrzebie kontroli wszystkich biur poselskich pod kątem zatrudniania pracowników „na czarno”. Władze partii zachęciły z kolei do polubownego załatwienia sprawy. 

Proceder zatrudniania pracowników biur poselskich bez umów na piśmie jest powszechny, znam przynajmniej kilka takich spraw – twierdzi jeden z działaczy PO w terenie. 

Źródło: niezalezna.pl
Reklama