Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Porwanie w Białymstoku. Do akcji wkracza prokuratura

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku wszczęła dzisiaj śledztwo w związku z porwaniem w tym mieście 25-letniej kobiety i jej 3-letniej córki. Dotyczy ono przestępstwa pozbawienia wolności i uprowadzenia dziecka. Trwa policyjna akcja poszukiwawcza.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
policja.pl

O śledztwie poinformował zastępca szefa Prokuratury Regionalnej w Białymstoku Paweł Sawoń. Dodał, że ze względu na charakter sprawy i ciężar zarzutów, zostało ono wszczęte nie w prokuraturze rejonowej, a w okręgowej. Podkreślił, że priorytetem jest obecnie ustalenie miejsca pobytu osób, które dokonały przestępstwa, jak i pokrzywdzonych.

Śledztwo dotyczy pozbawienia wolności oraz sytuacji, gdy - wbrew woli osoby powołanej do opieki lub nadzoru - zostaje uprowadzona lub zatrzymana osoba w wieku poniżej 15 lat. Oba te przestępstwa zagrożone są karą do 5 lat więzienia.

Do porwania doszło w czwartek przed południem na osiedlu Dziesięciny w Białymstoku. Jak podawała policja, dwaj zamaskowani mężczyźni, używając siły, zabrali do samochodu 25-letnią kobietę i jej 3-letnią córkę i odjechali.

"Podjechał samochód, zatrzymał się, wyskoczyło dwóch facetów i je chwycili. Oni się nie kryli, to było tak jak na gangsterskich filmach"

- relacjonowała przebieg zdarzeń babcia porwanej 25-latki, która była wtedy z wnuczką i prawnuczką na spacerze. To ona zawiadomiła policję, podając też dane o samochodzie, którym porywacze odjechali. "Wzięli dziecko pod pachę, widziałam, że się szarpała" - mówiła w TVP Info. Do godzin popołudniowych była przesłuchiwana przez policję.

Ta szybko odnalazła, kilkaset metrów od miejsca porwania, porzuconego ciemnoniebieskiego citroena, którym porywacze odjechali. Samochód był pusty. Okazało się, że auto pochodzi z wypożyczalni w Łomży. Rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa poinformował po południu, że wypożyczył ten samochód mąż kobiety - ojciec dziecka, który jest obywatelem Polski, zameldowanym w naszym kraju.

W ramach poszukiwań, na drogach prowadzone są tzw. działania blokadowe i kontrole, powiadomione zostały służby graniczne. Krupa zaznaczył, że wciąż badane są dwie hipotezy, tzn. że sprawcy i porwani są nadal w Białymstoku, lub przemieszczają się. "Zawsze jest ryzyko, że w przypadku uprowadzenia ktoś może próbować wywieźć porwanych poza granice kraju, zwłaszcza że jesteśmy w strefie Schengen i tu nie ma kontroli" - Krupa.

Policja uruchomiła po południu tzw. Child Alert, wykorzystywany na wypadek poszukiwań zaginionych dzieci. To trzeci przypadek w Polsce, kiedy uruchomiono ten system. Poszukiwana dziewczynka ma niebieskie oczy i jasne włosy, które miała spięte w kok. Ubrana była w różową kurtkę, szarą czapkę z pomponem, szare spodnie i granatowe buty - napisano w komunikacie Child Alert.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Białystok #porwanie #Amelia

redakcja