Siedem osób zostało rannych, gdy wiozący uczniów autobus na polskich tablicach rejestracyjnych wjechał do rowu na autostradzie M3 na Węgrzech – poinformował polski konsul Marcin Sokołowski, który wyruszył na miejsce wypadku. Po godzinie 17:30 opuścili oni szpital.
„Siedem osób zostało lekko rannych: pięciu uczniów i dwoje opiekunów, w tym pilot wycieczki. Znajdują się w szpitalu w Egerze. Prawdopodobnie dzisiaj albo jutro zostaną wypisani ze szpitala, bo nie ma poważnych obrażeń. Nie ma zagrożenia życia”
– zaznaczył konsul, dodając, że według jego wiedzy na chwilę obecną, nie ma też żadnych złamań.
Jak poinformował, „uczniowie zespołu szkół w Rymanowie w woj. podkarpackim jechali na wycieczkę do Budapesztu”. Ranni uczniowie chodzą do pierwszej klasy liceum.
Do wypadku doszło na autostradzie M3 w okolicach miejscowości Fuezesabony, nieco ponad 100 km na północny wschód od Budapesztu.
Jak podkreślił Sokołowski, po grupę osób, które nie zostały ranne, jedzie zastępczy autokar, który przetransportuje je do Budapesztu. „Prawdopodobnie dzisiaj będą nocować w Budapeszcie w swoim hotelu” – dodał.
Wcześniej agencja MTI podała, że autobusem jechały 32 osoby, a autobus z nieznanych przyczyn zjechał z drogi. Według MTI do szpitala w Egerze przewieziono pięć 17-18-letnich dziewcząt, kobietę ok. 40 lat oraz mężczyznę w wieku ok. 60 lat.
„Wyszliśmy ze szpitala” – powiedział po godz. 17:30 Polskiej Agencji Prasowej pilot wycieczki Zygmunt Pelczar, wyrażając podziękowania za znakomitą opiekę pracownikom szpitala w Egerze, gdzie trafili poszkodowani.
Dodał, że teraz wszyscy uczestnicy dwudniowej wycieczki do Budapesztu jadą na obiad i nocleg do węgierskiej stolicy. We wtorek będą kontynuować zaplanowany program - zwiedzanie Budapesztu - i tego dnia po południu ruszą w drogę powrotną do Polski.