Dziś do Polski przylatuje z wizytą nowa szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen. Dzisiejsza "Rzeczpospolita" sugeruje, że przyjazd przewodniczącej KE oznacza, że Polska ma szansę na "powrót do europejskiej gry", tym bardziej, że Warszawa jest drugą po Paryżu stolicą Europy, który odwiedzi von der Leyen.
"Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że czwartkowa wizyta von der Leyen jest drugą, po Paryżu, wizytą nowej szefowej Komisji Europejskiej w państwach członkowskich UE.
- To odtworzenie Trójkąta Weimarskiego. Niemcy od 1990 r. uważają, że stosunki z Polską są równie istotne jak z Francją
– mówi "Rz" Elmar Brok, były szef Komisji Spraw Zagranicznych europarlamentu i bliski kanclerz Merkel polityk CDU.
Według dziennika decyzja von der Leyen o przyjeździe do Warszawy zaraz po Paryżu oznacza, że wraz z nastaniem nowego układu personalnego w Brukseli Polska może wrócić do europejskiej gry.
Cytowane przez "Rz" źródło w Komisji Europejskiej potwierdza, że KE chce stworzyć jak najlepszą aurę w stosunkach z polskimi władzami, a Warszawa - w ocenie "Rz" - "chce tę okazję wykorzystać, aby rozwiązać najważniejsze problemy, które zatruwają stosunki naszego kraju z Unią od 2015 r".
Wiceszef MSZ Konrad Szymański ocenia w rozmowie z "Rz", że "mianowanie Ursuli von der Leyen przewodniczącą KE stwarza szanse na nowe otwarcie w polityce UE".
- Bruksela tego bardzo potrzebuje. Inwestowaliśmy w ten scenariusz od samego początku. Dlatego poparliśmy tę zaskakującą na początku kandydaturę. Unia potrzebuje nowych pomysłów, nowej wrażliwości politycznej
– dodaje.
"Rzeczpospolita" przypomina, że w trakcie spotkania w Kancelarii Premiera von der Leyen ma przedstawić strategię polityczną, którą zamierza wdrażać, i strukturę, jaką w związku z tym przyjmie Komisja Europejska.
"Nie jest pewne, czy już na tym etapie przedstawi tekę, jaką chciałaby przyznać Polsce, i będzie omawiać kandydatów, którzy mogliby ją objąć"
- czytamy w "Rzeczpospolitej".
"Rz" ocenia, że spotkanie w Warszawie może się okazać równie ważne dla przełamania napięcia w stosunkach z Unią.
- We wszystkich trzech punktach, w których do tej pory mieliśmy spór z Brukselą, von der Leyen świadomie i bardzo inteligentnie zasygnalizowała warunki, które dają możliwość porozumienia z Polską
– przyznaje Szymański w rozmowie z dziennikiem.
Jak tłumaczy "Rz", "chodzi o fundusz kompensacyjny dla krajów, którym szczególnie trudno ograniczyć emisję gazów cieplarnianych, stworzenie mechanizmu oceny stanu praworządności we wszystkich krajach Unii, a nie tylko w Polsce czy na Węgrzech, oraz uwzględnienie przyjęcia przez Polskę 1,5 mln Ukraińców w dyskusji o podziale uchodźców".