Polska będzie głosować przeciw funduszowi rybackiemu UE. Nie uwzględniono planu ratunkowego dla Bałtyku, szczególnie dla dorsza - poinformował minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
"Polski rząd nie może się zgodzić na plan, który nie bierze pod uwagę tragicznej sytuacji na Morzu Bałtyckim oraz nie zapewnia odbudowy populacji dorsza" - podkreślił minister.
W połowie czerwca ub.r. Komisja Europejska opublikowała projekt rozporządzenia ws. sprawie Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego na lata 2021-2027. Publikacja zapoczątkowała okres prac nad projektem rozporządzenia na forum Parlamentu UE i Rady UE, które trwały od końca czerwca ub.r. do 12 czerwca br.
Ministerstwo zapewniło, że Polska aktywnie włączyła się w prace nad projektem rozporządzenia zgłaszając propozycje istotnych dla krajowego rybactwa zmian przepisów.
W wyniku prac Rady UE przygotowano dokument stanowiący mandat do dalszych negocjacji nad projektem rozporządzenia o nowym funduszu. Dokument ten będzie rozpatrywany na wtorkowym posiedzeniu Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa (AGRIFISH) w Luksemburgu.
"Rozwiązania zawarte w opracowanym dokumencie nie odpowiadają na potrzeby sektora rybactwa w Polsce i nie pozwolą skutecznie niwelować następstw katastrofalnego stanu zasobów w Morzu Bałtyckim"
- wskazał szef resortu gospodarki morskiej.
Ministerstwo przypomniało, że o słabnącej kondycji dorsza wschodniego Polska mówi głośno od 2015 r. Nasz kraj od dłuższego czasu prowadzi działania mające chronić populację dorsza w Bałtyku. Utrzymano m.in. okresy ochronne dla tarlisk dorsza. Wprowadzono też zakaz trałowania w obszarze 6 mil morskich od polskiego wybrzeża.
Resort dodał, że wprowadzono także kwoty połowowe dla dobijaka i tobiasza - gatunków będących jednym z podstawowych źródeł pokarmu dla dorsza.
"W związku z brakiem uznania dla ww. działań naprawczych, zapaść zasobów na Morzu Bałtyckim będzie dalej postępować. Bez uwzględnienia naszych apeli o ratunek dla Morza Bałtyckiego, nie zgodzimy się na przyjęcie rozporządzenia, które w żaden sposób nie poprawi katastrofalnej sytuacji, w jakiej znalazły się zasoby bałtyckiego dorsza"
- zadeklarował Gróbarczyk.