6,22 biliona złotych - tyle wynosi wartość strat wyrządzonych przez Niemcy Polsce podczas II wojny światowej. Choć Warszawa naciska na Berlin o wypłacenie odszkodowań, rząd RFN wciąż się do tego nie kwapi. Okazuje się jednak, że Polska może zyskać sojusznika w dyplomatycznej walce. Tak twierdzi ambasador RP w Atenach.
Sprawa reparacji od Niemiec za szkody poniesione w czasie II wojny światowej nigdy nie została w Grecji zamknięta; jest ona polem dla współpracy pomiędzy Polską a Grecją – powiedział w rozmowie Artur Lompart, ambasador RP w Atenach.
„Bardzo dobre spotkania wiceministra spraw zagranicznych Arkadiusza Mularczyka w Grecji pokazały, że strona grecka jest zainteresowana współpracą na tym polu z Polską”
– dodał.
„Rozmowy polsko-greckie będą oczywiście kontynuowane” – oświadczył Lompart. W połowie czerwca ambasada RP w Atenach organizuje wraz z greckimi partnerami oraz Europejską Organizacją Prawa Publicznego międzynarodową konferencję na temat reparacji, poświęconą głównie wymiarowi prawnemu ubiegania się o reparacje od Niemiec.
„Grecja od początku rosyjskiej inwazji wspierała Ukrainę, między innymi dlatego, że bezpośrednie działania wojenne dotknęły te rejony, gdzie mieszkała licząca 150 tys. osób grecka diaspora na Ukrainie” – zauważył ambasador RP w Atenach.
Podkreślił, że Grecja podobnie jak Polska zawsze uważała, iż każde państwo ma prawo samo decydować o swojej przyszłości, a integralność terytorialna państw jest nienaruszalna.
Grecja przyjęła ponad 100 tys. ukraińskich uchodźców, którzy przybyli głównie przez Rumunię i Bułgarię. „Greckie wsparcie jest nieco inne niż w przypadku Polski. Rząd w Atenach nie wysłał na razie ciężkiego sprzętu na Ukrainę, ale pomaga w każdy możliwy sposób, czy to w ramach UE, czy NATO” – dodał.
W przekonaniu polskiego dyplomaty, greckie wsparcie dla Ukrainy zostanie podtrzymane.
W kontekście współpracy regionalnej dyplomata przypomniał, że Grecja została zaproszona do Inicjatywy Trójmorza, kiedy jeszcze ona powstawała, ale ówczesny rząd lewicowej Syrizy nie zdecydował się na przystąpienie, ponieważ kraj był wówczas pogrążony w kryzysie.
Jednak rząd premiera Kyriakosa Micotakisa wyraźnie zaznaczył, że jest zainteresowany wspólnymi projektami z dziedziny energetyki i infrastruktury, przede wszystkim połączeniami kolejowymi i drogowymi. Ambasador ma nadzieję, że Grecja zostanie zaproszona na najbliższy szczyt Trójmorza w Bukareszcie w tym roku i wtedy wyjaśni się sprawa zaangażowania Aten w tę inicjatywę.
„Porty greckie są najbliżej Kanału Sueskiego, w związku z tym połączenia Grecji z Europą Środkową znacznie skracają łańcuchy dostaw” – zauważył Lompart. „Grecja staje się też hubem energetycznym w tej części Europy. Nowe połączenia z Egiptem czy Bliskim Wschodem pozwolą łatwo dostarczać energię, także tę odnawialną, do Europy Środkowej” – dodał.
„Dobrym przykładem na wzrost znaczenia Grecji jako hubu logistycznego jest port w Aleksandropolis. Już teraz towary z tego portu docierają do Warszawy w ciągu pięciu dni, a do Kłajpedy na Litwie - w ciągu sześciu”
– powiedział dyplomata.
Podkreślił również, że rozbudowa infrastruktury drogowej i kolejowej będzie korzystna dla polskich firm transportowych, które już dziś są widoczne w Grecji, ale też pozwoli na wzrost liczby polskich turystów w Grecji.