Przesłuchujemy świadków i uczestników wypadku na moście Grota-Roweckiego - poinformował rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak. Jak przypomniał, najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku było zasłabnięcie kierowcy, który był trzeźwy.
W Warszawie doszło dziś do wypadku autobusu miejskiego, który przebił barierki i spadł z wiaduktu na trasie S8. Bilans czwartkowego wypadku to jedna ofiara śmiertelna oraz 18 poszkodowanych, w tym dwoje niepełnoletnich.
Cały czas wiodącą hipotezą dotyczącą tego zdarzenia jest zasłabnięcie kierowcy. W tej chwili wykonujemy czynności procesowe z poszczególnymi osobami
– poinformował nadkom. Marczak wyjaśniając, że chodzi o przesłuchanie świadków oraz osób, które brały udział w wypadku. Zastrzegł, że warunkiem jest zgoda lekarzy, jeśli te osoby są w szpitalu.
Dodał również, że badania wykazały, że kierowca autobusu był trzeźwy. Zabezpieczono też jego krew do badań. Dwudziestokilkuletni kierowca został przewieziony do szpitala, ale nie jest jedną z osób ciężko rannych. Znajduje się on pod nadzorem policji.
Marczak przekazał także, że świadkowie przekazują nagrania związane z tym zdarzeniem. Zaapelował przy tym, że jeśli ktoś ma jeszcze jakieś nagranie, to powinien przekazać je policji.
Mówiąc o wraku autobusu, poinformował, że będzie on odholowany na parking, gdzie odbędą się jego oględziny. "Tutaj niezbędne będą opinie ze strony biegłych" – dodał. Przekazał także, że sprawą zajmuje się zarówno prokuratura okręgowa jak i rejonowa dla m.st. Warszawy.
Na miejscu wypadku pracuje ponad 100 osób.