Jażdżewski, występując w piątek na Uniwersytecie Warszawski przed szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, mówił m.in., że "Kościół katolicki w Polsce, obciążony niewyjaśnionymi skandalami pedofilskimi, opętany walką o pieniądze i o wpływy, stracił moralny mandat do tego, aby sprawować funkcję sumienia narodu".
Polski Kościół zaparł się Ewangelii, zaparł się Chrystusa i gdyby dzisiaj Chrystus był ponownie ukrzyżowany, to prawdopodobnie przez tych, którzy używają krzyża jako pałki do tego, aby zaganiać pokorne owieczki do zagrody"
- mówił.
Wtedy jego słowa były nagradzane oklaskami, a na sali siedzieli czołowi politycy opozycji. Dzisiaj niektórzy się odcinają od Jażdżewskiego.
Ale Jażdżewski już wcześniej dawał podobne popisy.
Na stronie liberte.pl można zapoznać się z głosami publicystów w ramach "Liberalny patriotyzm - debata" (tutaj całość)
Jak tam również akapit autorstwa Leszka Jażdżewskiego. Poświęcony Polsce. Jego treść jest równie szokująca, jak piątkowego wystąpienia.
"Po co nam Polska? – pytasz Szymonie. Po nic. Uważam, że Polska jest wielkim genetycznym i kulturowym obciążeniem. Potwierdzić to może chyba każdy mieszkający zagranicą, widzący Polaków, którzy wyrwali się z małych miasteczek, wsi i rozkwitają tam, świetnie pracują, nie szukają powodów do awantur. Polska jest obciążeniem – to powie każdy pisarz, który starał się zaistnieć na Zachodzie"
- twierdzi Jażdżewski.
I dodaje:
"Rozmawiałem niedawno z jednym z czołowych polskich autorów. Powiedział, że kiedy był młody, myślał, że podbije świat, niestety polskie tematy i polski język zamknęły go w getcie. W Polsce klimat jest paskudny, żarcie tłuste; trzeba pić wódkę, nie wino, a ludzie są chamscy na ulicach. Gdyby racjonalnie podchodzić do sprawy: biblioteki spalone, architektura przeorana przez komunizm, politycy beznadziejni, Radio Maryja, itd. Jeszcze do tego trzeba się zmagać wciąż z tematem: Polska, Polska, Polska. Więc na pytanie: po co ta Polska, odpowiadam: po nic. W sensie utylitarnym, po nic" .
Należy przy tym dodać, że fundacja Jażdżewskiego, który ma takie zdanie o Polsce, dostawała ogromne pieniądze od niemieckich podmiotów, w tym Fundacji Naumanna współfinansowanej z niemieckiego budżetu.