Coraz większe emocje związane z debatą wyborczą w Warszawie. – Sztab Rafała Trzaskowskiego kłamie na temat ustaleń w sprawie debaty warszawskiej. Formuła i miejsce zostały wspólnie uzgodnione między sztabami i telewizjami – informował Sebastian Kaleta dodając, że "warunek, w którym udział TVP (razem z TVN i Polsatem) jest nieakceptowalny, pojawił się wczoraj". - Tchórzostwo - ocenił Kaleta.
szacunek wobec sztabów
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) 2 października 2018
Wczoraj jako jedyni odmówili udziału w debacie pod nowym warunkiem (niepodnoszonym na wcześniejszych spotkaniach).
Teraz przed spotkaniem sztabów o 12.00 kolejny wybieg, zamiast jasnej deklaracji "telewizje i sztaby ustaliły szczegóły, debatujemy 12 X" https://t.co/xz2nR1TY5s
Z inicjatywą przeprowadzenia debaty z udziałem wszystkich 14 kandydatów na włodarza stolicy kilkanaście dni temu wystąpił Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska). Do tej pory odbyły się już trzy spotkania w tej sprawie, jednak nie zapadły jeszcze żadne decyzje.
Spotkanie zaplanowano na wtorek na godz. 12. Jeszcze przed rozmową konferencję na temat debaty zwołali politycy PO.
Lider stołecznych struktur Platformy Marcin Kierwiński powtórzył, że zarówno PO, jak i Trzaskowski chcą, by doszło de debaty, jednak – jak dodał – ich oczekiwanie jest takie, by każdy z kandydatów miał w niej równe warunki uczestnictwa.
Platforma zgadza się, by to telewizja publiczna była gospodarzem i zarazem producentem debaty. - Mamy wrażenie, że telewizja publiczna jest częścią sztabu wyborczego pana Patryka Jakiego, jednakże ponieważ to my wzywaliśmy do debaty, ponieważ chcemy, żeby debata się odbyła, (…) my przyjmiemy warunki miejsca debaty, ale pod jednym warunkiem – że warunki tej debaty zostaną dokładnie spisane – powiedział Kierwiński.
Szostakowski poinformował, że debatę miałoby poprowadzić trzech dziennikarzy: TVP, Polsatu i TVN. Z wcześniejszych przekazanych przez niego informacji wynika, że debata miałaby się odbyć 12 października o godz. 20.30.
Wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta, który reprezentował sztab kandydata Zjednoczonej Prawicy Patryka Jakiego, w czasie negocjacji dotyczących debaty, zarzucił sztabowi Rafała Trzaskowskiego, że kłamie na temat ustaleń w sprawie debaty warszawskiej.
Sztab @trzaskowski_ kłamie na temat ustaleń w sprawie debaty warszawskiej.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) 2 października 2018
Formuła i miejsce zostały wspólnie uzgodnione między sztabami i telewizjami.
Warunek, w którym udział TVP (razem z TVN i Polsatem) jest nieakceptowalny pojawił się wczoraj.
Tchórzostwo.
Kłamie Pan. Wczoraj byliśmy gotowi do podpisu zarówno warunków, jak i terminu. To Państwo odmówiliście podpisania czegokolwiek.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) 2 października 2018
Ale tak to jest jeśli na negocjacje wysyła się faceta, który forsował uchwałę korzystną dla mafii reprywatyzacyjnej. https://t.co/F7abuUBICr
Zamieścił również zdjęcie zrobione podczas rozmów.
Sztaby wszystkich kandydatów (poza @trzaskowski_ ) zaakceptowały termin debaty. Mowa ciała Pana @JSzostakowski mówi wszystko.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) 2 października 2018
PO tchórzy przed debatą. pic.twitter.com/t7hMhDkY6N
AKTUALIZACJA:
Platforma przystała na wcześniej uzgodnione warunki.
"Widocznie przestraszyli się widma pustego krzesła" - ocenił Kaleta.
Jest Twist. PO odczytuje wczoraj ustalone warunki debaty (plus kilka nieistotnych niuansów) i jednak jest za.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) 2 października 2018
Widocznie przestraszyli się widma pustego krzesła.
Kabaret ten sztab @trzaskowski_.
A jutro debata na Legii, ciekawe czy Pan Trzaskowski się pojawi. https://t.co/fTuyDwLQEI