Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk powiedział, że zatrzymanie byłego prezesa spółki GetBack S.A. – Konrada K. - to efekt właściwej reakcji organów państwa. Skomentował też pomówienia opozycji o tym, że GetBack to afera PiS. - To tak, jakby mówić, że Hanna Gronkiewicz–Waltz chroniła lokatorów reprywatyzowanych warszawskich kamienic - zauważył Dworczyk.
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali wczoraj byłego prezesa spółki GetBack S.A. – Konrada K. w ramach śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w działaniach grupy kapitałowej GetBack SA.
Zatrzymanie związane było z koniecznością przedstawienia K. zarzutów usiłowania oszustwa na szkodę Polskiego Funduszu Rozwoju, wyrządzenia szkody w wielkich rozmiarach w obrocie gospodarczym na szkodę spółki GetBack SA oraz przestępstw dotyczących manipulacji instrumentami finansowymi i podawania nieprawdy do publicznej wiadomości o działaniach spółki.
- Myślę, że to dobitny przykład różnicy między państwem rządzonym przez koalicję PO-PSL a PiS. Tam, różnego rodzaju afery, różnego rodzaju grupy oszustów, mogły działać swobodnie i państwo nie reagowało praktycznie wcale, bądź w niewielkim stopniu. W czasie naszych rządów widzimy od razu reakcję organów państwa i zatrzymanie osoby, co do której istnieją podejrzenia o spowodowanie szeregu nadużyć. Nie ma żadnego parasola ochronnego, nie ma przeciągania sprawy miesiącami
- powiedział Dworczyk, pytany o komentarz nt. zatrzymania Konrada K.
Dodał, że premier Mateusz Morawiecki polecił stosownym służbom zajęcie się sprawą GetBack zaraz po otrzymaniu informacji o nieprawidłowościach w spółce.
- Te instytucje, które podlegają premierowi, takie jak np. Komisja Nadzoru Finansowego, czy CBA, po informacjach z Polskiego Funduszu Rozwoju, który jest w tym wypadku spółką poszkodowaną, bo władze spółki GetBack próbowały ją uwikłać w swoją grę, podjęły niezwłocznie działania. W efekcie tych czynności prokuratura może postawić zarzuty byłem prezesowi GetBack
- mówił szef Kancelarii Premiera. Podkreślił, że sobotnie zatrzymanie to m.in. efekt interwencji wymienionych organów.
Dworczyk odniósł się też do zarzutów polityków Platformy Obywatelskiej sugerujących, że środowisko Prawa i Sprawiedliwości jest powiązane z aferą GetBacku.
- To wyjątkowy cynizm, bo tak naprawdę w państwie rządzonym przez PO-PSL, organy ścigania tuszowały różne patologie, w tym aferę Amber Gold. Organy państwa pozwalały wówczas na rozkwit tego rodzaju patologii, jak ta związana z firmą GetBack, która powstała przecież w 2012 r., czyli za ich rządów
- powiedział szef KPRM.
- Mówić, że GetBack to afera PiS, to jak mówić, że Hanna Gronkiewicz–Waltz chroniła lokatorów reprywatyzowanych warszawskich kamienic
- ocenił Dworczyk.
Podkreślił, że PiS musi "sprzątać" patologie powstałe w czasach rządów PO-PSL. W jego ocenie, sprawa GetBack "to typowa afera salonów finansowych III RP". Zwracał uwagę, że jej beneficjentami są głównie osoby powiązane, pośrednio lub bezpośrednio, z ludźmi z czasów rządów PSL i Platformy Obywatelskiej.
- Jestem przekonany, że ta afera zostanie wyjaśniona do końca, a winne osoby zostaną ukarane
- powiedział szef Kancelarii Premiera.