Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Pieniądze pielgrzymów służą terrorystom? Mocne zarzuty tunezyjskich imamów pod adresem Arabii

Wykorzystywanie przez Arabię Saudyjską części pieniędzy, uzyskanych od pielgrzymów odwiedzających święte miejsca islamu w tym kraju, do finansowego wspierania terroryzmu, zarzucili Saudyjczykom niektórzy imamowie tunezyjscy. Ich wypowiedź nawiązuje do wielkiej pielgrzymki (wielkiego hadżdżu), której odbycie przynajmniej raz w życiu jest piątym filarem islamu i obowiązkiem każdego muzułmanina. W tym roku rozpoczęła się ona 19 czerwca i potrwa do 24 sierpnia.

Pielgrzymi w drodze do Mekki; zdjęcie ilustracyjne
Pielgrzymi w drodze do Mekki; zdjęcie ilustracyjne
By Amalia from Brisbane, Australia - Mount Arafah, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=11539458

W Tunezji jest stosunkowo wielu odważnych, a przy tym wykształconych i inteligentnych imamów, którzy jednak nierzadko muszą się ukrywać, gdyż nie głoszą tak radykalnych poglądów jak ich koledzy w Algierii, Maroku czy Egipcie. I to oni za pośrednictwem swego związku zawodowego poprosili wielkiego muftiego swego kraju, aby „zniósł w tym roku obowiązek odbycia hadżdżu” m.in. ze względu na coraz wyższe jego koszty. Na przykład wyznawcy islamu z Francji, aby udać się do Mekki, Medyny i innych świętych miejsc, muszą obecnie zapłacić od 4,5 do 6,5 tys. euro.

Ale nie tylko cena całego przedsięwzięcia jest tutaj ważna. Imamowie zwracają uwagę, że pieniądze, jakie wpływają do budżetu Arabii Saudyjskiej, częściowo „służą finansowaniu agresji przeciw innym krajom muzułmańskim”, dlatego byłoby lepiej wykorzystać wydatki na wielki hadżdż, „na poprawę sytuacji społeczno-gospodarczej Tunezji”.

Zdaniem muzułmańskiego dziennikarza Kamela Abderrahmana, każda wielka pielgrzymka oznacza dla Arabii Saudyjskiej zyski na poziomie 10-12 mld dolarów i jest to kolejne wielkie źródło wpływów do budżetu po dochodach z ropy naftowej. Dużą część tych środków monarchia inwestuje głównie w sektor turystyczny, ale prawie wcale nie dzieli się nimi z ubogimi w krajach islamskich ani nie przeznacza ich na walkę z głodem na świecie. A przecież większość pątników odwiedzających święte miejsca stanowią ubodzy, którzy nieraz przez całe lata oszczędzają na wszystkim, aby móc udać się do Arabii.

Abdrerrahman uważa również, że wielki hadżdż jest jednym z filarów nie tyle islamu, ile gospodarki i handlu Saudyjczyków, których „bogiem jest jednocześnie handel i wiara”.

- Dlatego proszę wszystkie inne kraje muzułmańskie o zbojkotowanie pielgrzymki, aby nie przyczyniać się w ten sposób do śmierci naszych braci i sióstr w Jemenie, gdyż te pieniądze są wykorzystywane do szkolenia «wojska Allaha» przeciw nieszczęsnym Jemeńczykom

 – zaapelował dziennikarz. Dodał, że służą one także do szerzenia w Jemenie wahhabityzmu [radykalnej wersji islamu, będącej oficjalną ideologią monarchii saudyjskiej i jednym z ideowych źródeł terroryzmu islamskiego].

- Zamiast wspierania przemocy za te pieniądze [z hadżdżu] powinniśmy budować szpitale, szkoły i wyższe uczelnie, aby chronić nasze dzieci od niewiedzy oraz od zacofanej koncepcji życia i religii 

– zakończył swe rozważania K. Abderrahman

 



Źródło: KAI/Asia News, niezalezna.pl

#hadżdż #pielgrzymka do Mekki #Mekka #Arabia Saudyjska #Tunezja #imamowie

redakcja