Ryszard Petru chwalił się dzisiaj, że na licytację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wystawił lunch w sejmowej restauracji. Posiłek w towarzystwie lidera Teraz! i posłanki Joanny Scheuring-Wielgus szczęśliwiec wylicytował za... 5200 zł. Najciekawsza jest jednak argumentacja tego, dlaczego lunch odbędzie się w Sejmie.
Znane osobistości na licytacje WOŚP wystawiają przeróżne rzeczy. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zdecydował się wystawić słynną z kampanii wyborczej ławeczkę, a Ryszard Petru lunch w towarzystwie swoim i partyjnej koleżanki - Joanny Scheuring-Wielgus.
Dzisiaj w telewizji WP lider partii Teraz! chwalił się, że posiłek w ich towarzystwie wylicytowano za 5200 zł. Lunch ma odbyć się w sejmowej restauracji. Ale najciekawszy jest powód wyboru tego właśnie miejsca. Ryszard Petru nie ukrywa, że to dlatego, iż... osoba, która zje lunch z nim i Joanną Scheuring-Wielgus, będzie musiała poddać się... kontroli.
Po tej wypowiedzi Ryśka jestem pewien, że partia Teraz! powstała w celu ewakuacji Przewodniczącego i dwóch aniołków do Brukseli.
— PikuśPOL ?? (@pikus_pol) 23 stycznia 2019
➡️ https://t.co/v4FiSzjme6 pic.twitter.com/KL6bVUWDXF
Tak
— PikuśPOL ?? (@pikus_pol) 23 stycznia 2019
Przewiozą go w bagażniku...?
— Agentka Smutne Oczy (@Ilumaris) 23 stycznia 2019