Parlament Europejski przyjął rezolucję, zgodnie z którą w Polsce dochodzi do ciągłego pogarszanie się stanu praworządności. Poparło ją 513 europosłów, przeciw było 148, a wstrzymało się od głosu 33.
Jak poinformowały służby prasowe Parlamentu Europejskiego, wczoraj europosłowie odrzucili ponad 100 poprawek do projektu autorstwa m.in. frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów oraz grupy Tożsamość i Demokracja, natomiast przyjęto 12 poprawek doprecyzowujących projekt autorstwa innych grup. Wcześniej odbyła się debata, podczas której wielu europosłów - w tym oczywiście europosłowie KO i Lewicy - wyrażali się negatywnie o Polsce.
Projekt został poddany pod ostateczne głosowanie.
Wszyscy europosłowie Platformy i Lewicy głosowali za przyjęciem antypolskiego raportu w sprawie praworządności. Europosłowie PiS byli przeciw, europosłowie PSL wstrzymali się od głosu.
— Zbigniew Kuźmiuk (@ZbigniewKuzmiuk) September 17, 2020
Parlament Europejski przyjął rezolucję, zgodnie z którą w Polsce dochodzi do ciągłego pogarszanie się stanu praworządności. Poparło ją 513 europosłów, przeciw było 148, a wstrzymało się od głosu 33.
Jak wcześniej deklarowała europoseł Beata Kempa (PiS) - europosłowie PiS głosowali przeciwko rezolucji. "Powinna zostać odrzucona, bo jest szkodliwa i kłamliwa" - zaznaczyła. Jej zdaniem rezolucja jest przykładem liberalno-lewicowego trendu, którzy zmierza w stronę ingerencji w suwerenność państw.
- Polski rząd ma prawo do reform, podobnie jak Węgrzy, jak Rumunii, jak Bułgarzy. (...) Unia rzuca nam kłody pod nogi i traktuje nas w nierówny sposób. (...) To seans nienawiści, który wzniecają polscy europosłowie opozycji wśród swoich kolegów, prosząc wręcz, żeby przyszli im z odsieczą. Rozpaczliwie starają się powrócić do władzy
- powiedziała.