10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Oprawca psa Fijo twierdzi, że jest niewinny. Usłyszał zarzuty

30-letni Bartosz D. z Chełmży usłyszał zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Nie przyznał się do winy i podtrzymuje wersję zdarzeń, że przewrócił się na psa - powiedziała Katarzyna Topczewska pełnomocnik Fundacji "Judyta", opiekującej się obecnie zwierzęciem.

youtube.com/printscreen

- Jestem niewinny. Udowodnię wam to. Pozdrawiam rodzinę 

- powiedział dziennikarzom 30-letni D. przed wejściem na przesłuchanie. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Katarzyna Topczewska pełnomocnik Fundacji "Judyta", która opiekuje się pieskiem i jest obecnie jego właścicielem powiedziała, że nawet najwyższy wymiar kary jest w tej sytuacji zbyt niską karą.

Dodała, że mężczyzna zadeklarował, że będzie chciał odzyskać psa, co jej zdaniem jest jeszcze bardziej bulwersujące.

Obrońca Bartosza D. Katarzyna Bórawska potwierdziła, że jej klient nie przyznał się do winy, ale odmówiła komentowania szerzej okoliczności zdarzenia. Powiedziała, że chce się skupić na tym, żeby sąd nie przedłużył tymczasowego aresztu dla podejrzanego.

Ze źródeł zbliżonych do śledztwa wynika, że prokuratura będzie wnosiła o tymczasowe aresztowanie.

Policja zatrzymała Bartosza D. 9 marca w Ostaszewie koło Torunia. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym, jako podejrzany o pobicie czteromiesięcznego szczeniaka.

30-letni mieszkaniec Chełmży miał złamać ustawę o ochronie zwierząt poprzez skatowanie psa. Czteromiesięczne zwierzę miało m.in. powybijane zęby, złamaną szczękę oraz dotkliwy uraz kręgosłupa, który doprowadził do paraliżu tylnych łap, a także złamanie kości udowej.

Prokurator Marcin Licznerski informował wcześniej, że następnego dnia po pobiciu zwierzęcia policję o sprawie zaalarmowała żona podejrzanego.

- Ona wraz z dziećmi 27 stycznia była u krewnych. Z pieskiem w domu został jej mąż. Gdy domownicy wrócili do domu, pies był już dotkliwie pobity. Mężczyzna spakował swoje rzeczy i od tamtej pory nikt z bliskich go nie widział. Kolejnego dnia rozpoczęła się batalia policji o ustalenie jego miejsca pobytu. Sprawdzono wszystkie wskazywane lokalizacje, ale różne sygnały w tej sprawie się nie potwierdziły 

- mówił prokurator, dodając, że prokuratura skierowała wówczas do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny i poszukiwanie listem gończym.

Pies Fijo przeszedł już operację w Czechach, a obecnie rehabilitowany jest w Bielsku-Białej, gdzie znajduje się specjalistyczna placówka leczenia takich urazów, 9 kwietnia wyjedzie na specjalistyczne leczenie do kliniki w Portugalii. 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Bartosz D. #przesłuchanie #Toruń #prokuratura #Fijo #skatowany #pies #szczeniak

redakcja