Dzisiaj Platforma Obywatelska wybiera przewodniczącego, a także szefów regionów i powiatów. Jedynym kandydatem na szefa partii jest Donald Tusk. "Donald Tusk po powrocie do polskiej polityki prowadzi te swoje rządy w formie jednoosobowej" - powiedział Jan Mosiński poseł PiS dla Niezalezna.pl.
Wybory wewnętrzne w Platformie Obywatelskiej kończą proces wyłaniania nowych władz partii wszystkich szczebli - od kół, przez struktury powiatowe (np. miejskie), regionalne, aż po skład zarządu, Rady Krajowej i nowego przewodniczącego.
Dzisiaj pomiędzy godz. 10 a 18 w 240 lokalnych biurach Platformy w całym kraju zostaną wystawione urny wyborcze, do których członkowie partii będą mogli oddawać głosy w wyborach przewodniczącego PO oraz liderów struktur regionalnych i powiatowych.
Co sądzą o trwających w tej chwili wyborach w PO Jacek Żalek - wiceminister funduszy i polityki regionalnej oraz Jan Mosiński - poseł (Prawo i Sprawiedliwość)?
Zapytani o to, jak ich zdaniem wyniki głosowania przełożą się na rozkład sił w partii, odpowiedzieli:
"Nie wiem, jak kto będzie głosował. Mam wrażenie, że od powrotu Donalda Tuska do Platformy, nieważne kto, jak głosuje, ważne, że liczy się opcja niemiecka. I to jest niestety przykre. Przykre, że Platforma tak daleko odeszła od swoich ideałów, które formował pierwszy przewodniczący partii Maciej Płażyński. Po jego odejściu niestety Platforma odeszła od swoich ideałów. Teraz nieważne jak kto głosuje, nieważne kto wygrywa. Ważne, żeby Donald Tusk miał interesy niemieckie w Polsce."
- powiedział Jacek Żalek.
Zdaniem Jana Mosińskiego, wewnątrz partii PO źle się dzieje. Poseł dodał, że Donald Tusk prowadzi swoje rządy w formie jednoosobowej, a tych, którzy mogliby mu zagrażać - wyeliminował.
"Mamy do czynienia z dość ostrym sporem w Platformie Obywatelskiej. Donald Tusk po powrocie do polskiej polityki prowadzi te swoje rządy w formie jednoosobowej. Wyeliminował tych, którzy mogliby mu gdzieś zagrażać. Zmarginalizował Trzaskowskiego, Grodzkiego i innych polityków - oczywiście obawiając się, że być może oni stworzą jakieś zagrożenie podczas wyboru na szefa Platformy Obywatelskiej. Mówimy oczywiście o czasie przeszłym, kiedy to do Polski przyjechał ponownie Donald Tusk."
- skomentował Jan Mosiński.
"Dziś widać, że ten trend ostrej rywalizacji wewnątrz Platformy utrzymuje się, co tylko potwierdza ogólną tezę, że Platforma jest zajęta sama sobą, a nie tym, czym powinna być zainteresowana - mianowicie w ujęciu globalnym (np. konfliktem na granicy polsko-białoruskiej, nieustającymi atakami organów Unii Europejskiej na Polskę). Tym wszystkim oczywiście nie zajmuje się Platforma Obywatelska, jest zajęta sama sobą. Pudruje tą swoją pocieszną rzeczywistość."
- dodał poseł.
Zapytaliśmy również, co politycy sądzą o potencjalnej wygranej Donalda Tuska oraz o tym, jak może wpłynąć ona na obecność Rafała Trzaskowskiego w partii.
"Wszystko zależy od tego, jak bardzo Rafał Trzaskowski będzie wpisywał się w oczekiwania Donalda Tuska. Do tej pory Trzaskowski wydawał się być wiernym uczniem Tuska. Czy nadal chce nim być? - to pytanie do niego i jego zwolenników"
- powiedział Żalek.
Jan Mosiński w swojej wypowiedzi wyraźnie podkreślił, że według sondaży, nawet wyborcy opozycji nie chcą Donalda Tuska w polskiej polityce. Jego zdaniem, Tusk realizuje obecnie plan Palikota.
"Zwycięstwo Tuska jest raczej pewne, ponieważ jest on jedynym kandydatem. Oczywiście Platforma będzie podnosić jego walor, że zwyciężył i jest politykiem, którego Polska potrzebuje. Sondaże mówią co innego - Donalda Tuska w polskiej polityce większość Polaków nie chce, a znaczna część respondentów identyfikująca się z opozycją, twierdzi, że jest on szkodnikiem dla opozycji. Jego wygrana tak naprawdę wzmocni jego samego i niestety dla Polski ten język hejtu, fake news'ów w stronę swoich adwersarzy, język dehumanizujący, język nienawiści - to jest niebezpieczne dla polskiego dyskursu politycznego. No ale cóż, Donald Tusk realizuje plan Janusza Palikota."
- skwitował.