Spore zamieszanie w szeregach Platformy Obywatelskiej wywołała zapowiedź ewentualnego startu Jacka Wojciechowicza jako kandydata niezależnego na prezydenta Warszawy. Wojciechowicz to były wiceprezydent stolicy, który z Platformą rozstał się po ostrej krytyce władz partii. Schetynie oberwało się m.in. za „ograniczanie wewnętrznej demokracji i brak dyskusji programowej”. Nic dziwnego, że deklaracja Wojciechowicza o rozważeniu startu w wyborach wywołała w PO skrajne emocje. Sławomir Neumann stwierdził nawet wprost, że to „bzdura”, a ewentualny start byłego partyjnego kolegi w wyborach... „byłby absurdalny”.
Wojciechowicz poinformował, że zdecydował się wystąpić z Platformy Obywatelskiej. Jako powód podał nieumiejętność przeciwstawienia się PiS i sposób sprawowania władzy w partii: ograniczanie wewnętrznej demokracji i brak dyskusji programowej.
„Platforma Grzegorza Schetyny nie jest moją partią” – oświadczył Wojciechowicz, który był I zastępcą prezydenta Warszawy w latach 2006-16.
Z kolei w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” Wojciechowicz zasugerował, że nie wyklucza startu jako kandydat niezależny w wyborach na prezydenta Warszawy. Dopytywany odparł, że byłoby to „zderzenie z walcem”, a w zasadzie „z dwoma walcami, bo drugim walcem jest PiS”.
- Jeżeli chce się w pojedynkę odwrócić tendencję w Warszawie, która jest utrwalana przez kilkanaście lat, to jest bardzo trudne. Chociaż dla Warszawy to jedyne rozwiązanie - powiedział.
Wojciechowicz przekonywał też, że w PO nie ma mowy o demokracji, od przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny „zależy praktycznie wszystko”, a ostatnie wybory wewnętrzne w partii „były ustawione”.
Na reakcję ze strony byłych już kolegów z Platformy nie trzeba było długo czekać. Zarzuty Wojciechowicza pod adresem władz PO Sławomir Neumann ocenił jako „bzdurę”.
- Nie ma takich rzeczy. Jeżeli ktoś wychodzi (z Platformy – przyp. red), dlatego że wybory wewnętrzne przegrywa i nie może się z tym pogodzić, że koleżanki i koledzy nie chcą go poprzeć, to oczywiście tworzy historię, że on jest ten jedyny sprawiedliwy - powiedział w radiowej Trójce Neumann.
Pomysł startu Wojciechowicza w wyborach samorządowych w Warszawie jako kandydata niezależnego również nie przysporzył mu sympatii w PO. Dla Neumanna ewentualny start w wyborach Wojciechowicza jest... „absurdalny”.
- To świadczy o złych intencjach tylko i wyłącznie. To będzie rozbijanie tej części demokratycznej opozycji – ocenił Neumann.
Wojciechowicz był aktywny w warszawskim samorządzie od 1997 r., był m.in, burmistrzem dzielnicy Wesoła. W grudniu 2006 został powołany na pierwszego zastępcę prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jako wiceprezydent odpowiadał za inwestycje. Z tego stanowiska został odwołany 8 września 2016 r., o czym zdecydował zarząd krajowy PO, rozwiązując także stołeczne struktury partii. Gronkiewicz-Waltz uzasadniała odwołanie „słabym wynikiem” inwestycji; podkreślała, że odwołanie nie miało związku z kwestią reprywatyzacji.