Dziennikarz portalu onet.pl poświęcił dzisiaj sporo uwagi "Gazecie Polskiej". Napisał nawet dwa teksty. Szkoda, że z błędami. W pierwszym pomylił redakcje - zwróciliśmy na to uwagę. Napisał więc kolejną publikację. Zaskoczenie jego treścią było jeszcze większe. Bo przypisał T. Sakiewiczowi słowa, których... nie wypowiedział. Jeśli redaktor onet.pl zamierza napisać trzeci tekst - to rada od kolegów po fachu: mniej emocji, więcej koncentracji. Wtedy może nie będzie przekłamań.
W pierwszym tekście autor onet.pl przekonywał swoich czytelników, jakoby wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiej był przewodniczącym rady nadzorczej spółki wydającej "Gazetę Polską".
Rzecz w tym, że "Gazeta Polska" ani jej wydawca, rady nadzorczej nie ma i nigdy nie miała - pisaliśmy dzisiaj.
O błędzie dziennikarza onet.pl napisał dziś na Twitterze Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
Poziom głupoty autorów Onetu przekracza już barierę dźwięku. Dowiedziałem się, że Czarnecki jest szefem rady nadzorczej spółki wydającej Gazetę Polską. Tymczasem GP nigdy nie miała rady nadzorczej. Wystarczy kliknąć w internecie
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) 21 stycznia 2018
CZYTAJ TEŻ: Onet znowu zmyśla! Tym razem wyprodukował fake news o Ryszardzie Czarneckim
Po kilku godzinach autor przyznał się do błędu, napisał nowy komentarz, ale przy okazji... zaliczył kolejną wpadkę.
W swoim tekście napisałem, że europoseł PiS zasiada w radzie nadzorczej spółki wydającej "Gazetę Polską", co może budzić pewne wątpliwości natury etycznej, w związku z tym, że "GP" zorganizowała akcję w jego obronie. Tymczasem redaktor Sakiewicz wytknął mi, że "Gazeta Polska ani jej wydawca rady nadzorczej nie ma i nigdy nie miała". Przy tym okrasił swój tekst kilkoma zgrabnymi epitetami w stylu "Onet znowu zmyśla", "tym razem wyprodukował fake news o Ryszardzie Czarnecki", itd.
- stwierdził autor materiału.
Problem w tym, że Tomasz Sakiewicz nic nie mówił o "fake newsie"! Nie jest autorem tytułu, ani tekstu, który ukazał się na portalu niezalezna.pl.
A tak dla wyjaśnienia co innego zależność pomiędzy prezesem spółki a radą nadzorczą a co innego pomiędzy radą nadzorczą a redaktorem naczelnym. To drugie jest zakazane
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) 21 stycznia 2018
Czekamy na trzeci tekst onet.pl w tym temacie. Może być ciekawie...