– Donald Tusk się prawdy nie boi, umówił się, że stawi się w tym określonym terminie. W tej chwili tej prawdy boi się PiS, a skoro jej się boi, to przesuwa to na okres powyborczy. Ja myślę, że pani Wassermann, która jest kandydatką na prezydenta Krakowa, nie poradziłaby sobie z Donaldem Tuskiem – takie oto historie wymyśliła sobie była premier Ewa Kopacz, a swoimi refleksjami podzieliła się na antenie TVN24.
Przesłuchanie byłego premiera, obecnie szefa Rady Europejskiej przed komisją ds. Amber Gold planowane było na 2 października. Wassermann poinformowała jednak w poniedziałek, że zostało ono przesunięte na pierwszy dzień po II turze wyborów samorządowych, czyli na 5 listopada.
Dziś pełnomocnik Tuska zaproponował zmianę terminu listopadowego.
Otrzymałem dziś pismo z Komisji ds. Amber Gold informujące o odwołaniu posiedzenia w dniu 2.10. W imieniu PDT zaproponowałem termin 23.10.2018, który był datą wyznaczoną alternatywnie przez Komisję – napisał mec. Giertych.
Dziwne teorie na temat przesłuchania Tuska opowiadała Ewa Kopacz, która była gościem TVN 24.
Ja mam takie wrażenie, że ci, którzy trochę się prawdy boją albo nawet bardzo się jej boją, będą teraz kombinować z tym terminem przesłuchania. Donald Tusk się prawdy nie boi, umówił się, że stawi się w tym określonym terminie. W tej chwili tej prawdy boi się PiS, a skoro jej się boi, to przesuwa to na okres powyborczy – stwierdziła.
W ocenie byłej premier "pani Wassermann, która jest kandydatką na prezydenta Krakowa, nie poradziłaby sobie z Donaldem Tuskiem".
To jest doświadczony polityk – to jest raz. Dwa – ma przewagę, bo jest niewinny w tym całym zamieszaniu, które próbuje mu PiS zafundować i jest w stanie to udowodnić. Natomiast oni powołali tę komisję tylko po to, żeby się promować, żeby promować poszczególne osoby, którym w ten sposób zwiększa się szanse najlepszy wynik w wyborach samorządowych -- mówiła.