Ewa Przybyło była w 16. tygodniu ciąży, gdy usłyszała straszną wiadomość - zdiagnozowano u niej złośliwego guza mózgu. Nie chciała podjąć terapii przed narodzinami dziecka. Na świat przyszedł zdrowy chłopiec. Niestety, jego mama zmarła.
Pani Ewa pochodziła z z małopolskich Dominikowic. Miała 25 lat.
"Rdzeniaka (raka mózgu) IV stopnia u Ewy Przybyło wykryto w grudniu 2016 roku. Jedyną skuteczną terapią mogła być w tej sytuacji radioterapia głowy i kręgosłupa" - wspomina "Dobry Tygodnik Sądecki".
Kobieta jednak odmówiła udział w tego typu terapii, bo była wówczas w 16-tygodniu ciąży, a dziecko nie miałoby szans. Pani Ewa postanowiła poczekać - do narodzin dziecko.
"Z ogromną dumą chcemy poinformować że wczoraj (24.04.2017) o godzinie 14:34 na świat przyszedł nasz upragniony syn! 1480 g czystej miłości i szczęścia które ciężko opisać" - poinformowała na Facebooku Ewa Przybyło.
Niestety, Ewa Przybyło zmarła 8 sierpnia. Jej śmierć wywołała ogromne poruszenie.
Szkoda, że w mediach wciąż głośniej o tych kobietach, które usuwają dzieci, niż oddają za nie własne życie.
— Aleksandra Dyjak (@AleksandraDyjak) 10 sierpnia 2017
Ewa+https://t.co/KAgj8Ncd9q
Dziennikarka Aleksandra Dyjak zarzuciła mediom, że nagłaśniają postawy skrajnie odmienne niż ta bohaterskiej mamy. I wywołała ożywioną dyskusję. Jak pisze portal tvp.info spora część internautów przyznała jej rację. „Taka historia np. w UK byłaby na pierwszych stronach”; „Mam nadzieję, że dziecko doceni heroizm matki”. Każdy jednak wyraża szacunek dla bohaterskiej postawy zmarłej mamy.
SZACUNEK !!! pic.twitter.com/ISTXJlWPDu
— Dorota Łukaszów (@Dorcia1959) 11 sierpnia 2017