Po tym, jak w Sejmie przegłosowano ustawy reformujące wymiar sprawiedliwości, KOD-ziarze i tzw. Obywatele RP ruszyli pod budynek z oczywistym zamiarem zablokowania wyjścia posłom partii rządzącej. Ofiarą ataku jednej z manifestantek padła prof. Krystyna Pawłowicz. Rozwścieczona kobieta jak w amoku wykrzykiwała bzdury w kierunku posłanki. Dopiero interwencja policji przerwała jej obrzydliwy monolog.
Wczoraj po głosowaniach sejmowych nad projektami ustaw o SN i KRS, "ulica" próbowała rozkręcić pod Sejmem kolejną zadymę.
Pierwsi "Obywatele" zaczęli zbierać się przy Wiejskiej ok. godz. 14 i cel tego zgromadzenia był jasny - nie pozwolić posłom na Sejm RP opuścić budynków parlamentu.
Dzięki sprawnej interwencji policji udało się szybko rozpędzić awanturujących się "obywateli".
CZYTAJ WIĘCEJ: „Ulica” szukała awantury pod Sejmem. Na cel wzięli posłów
Jedna z tzw. obrończyń demokracji usiłowała zablokować wyjście z Sejmu prof. Krystynie Pawłowicz. Przez kilkanaście minut manifestantka w furii wykrzykiwała obelgi w kierunku posłanki. Dopiero interwencja policji przerwała jej godny politowania monolog.
Internauci twierdzą, że "furiatka" musiała być pod wpływem alkoholu albo środków odurzających. Te przypuszczenia nie dziwią po wysłuchaniu bzdur, które wyszły z ust kobiety.
Furiatka pod wpływem z KOD blokuje wyjście z sejmu Posłance Pawłowicz https://t.co/ObaroI4tiR
— Prawa strona (@PrawyPopulista) 8 grudnia 2017