Kilka osób w maseczkach chirurgicznych i lateksowych rękawiczkach wzięło udział w demonstracji zorganizowanej dziś w Warszawie przez ruch Obywatele RP. Z centrum miasta przeszli pod Sejm, gdzie zorganizowali konferencje prasową.
Paweł Kasprzak z ruchu Obywatele RP podkreślił, że obecna sytuacja wymaga współdziałania „wszystkich z wszystkimi”. Następnie zaapelował do opozycji, aby „zamiast ulegać szantażom, które każą im głosować za niekonstytucyjnymi rozwiązaniami na czas klęski żywiołowej postawiła ofertę natychmiastowego rozejmu”. - Apelujemy do opozycji, aby tym razem postawiła minimalne warunki takiego współdziałania. I to jest poszanowanie Konstytucji – powiedział. Dodał: - Dzisiaj przekaz dnia PiS jest odwrotny.
Stwierdził, że Obywatele RP „domagają się ogłoszenia na całym terytorium Polski stanu nadzwyczajnego”, przesunięcia terminu wyborów prezydenckich i potwierdzenia gwarancji praw obywateli do roszczeń wobec państwa z tytułu strat poniesionych w wyniku ograniczenia ich praw.
Po konferencji Kasprzak... spryskał dziennikarskie mikrofony płynem dezynfekcyjnym. Uczestnicy protestu udali się pod siedzibę Prawa i Sprawiedliwości. Tam zostali wylegitymowani przez policję. Funkcjonariusze poinformowali uczestników pikiety, że ich działania są niezgodne z przepisami wprowadzonymi ze względu na stan epidemii. W związku z niedostosowaniem się do rozporządzenia ministra zdrowia zostaną skierowane do Sądu Rejonowego w Warszawie wnioski o ukaranie z art. 54 kodeksu wykroczeń.
Artykuł ten stanowi, że „kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany”.