- Dziś na polskich ulicach toczy się walka o podstawowe prawa człowieka. O wolność i prawo decydowania o sobie, o godność i podmiotowość
- napisał zarząd partii w swoim stanowisku. Podkreślono, że Nowoczesna popiera uczestników protestów.
Podkreślono w nim, że "zakaz aborcji nie sprawi, że aborcji będzie mniej".
- Restrykcyjne prawo aborcyjne negatywnie wpływa na zdrowie kobiet, pogłębia nierówności społeczne i doprowadza do wielu tragedii. Tylko rzetelna edukacja seksualna i dostępna antykoncepcja sprawią, że aborcja będzie rzadka. Niestety, przemoc instytucjonalna obecnej władzy wobec kobiet od lat narasta – ograniczona dostępność antykoncepcji, brak edukacji seksualnej i równościowej, ograniczenia w dostępie do ginekologa, badań prenatalnych, niezauważanie potrzeb kobiet z niepełnosprawnościami, brak finansowania zabiegów in vitro, brak wsparcia kobiet, które poroniły itd.
- podkreśliły władze partii. Nowoczesna zadeklarowała, że "jako partia liberalna zawsze była z kobietami, uważając, że dostęp do aborcji powinien być bezpieczny i legalny". Czy jednak w tym wszystkim partia, która współtworzy Koalicję Obywatelską, nie powinna pomyśleć przede wszystkim o dzieciach?