Prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej z Koszalina rozpoczęli śledztwo w sprawie zbrodni niemieckich popełnionych na terenie podobozu KL Ravensbrück. Miało tam dochodzić do zabójstw więźniów.
O rozpoczęciu śledztwa informuje "Rzeczpospolita". Z materiałów zebranych przez prokuratora IPN wynika, że w lipcu 1944 roku niemieckie władze utworzyły podobóz KL Ravensbrück w Kaliszu Pomorskim. Kosztem niewolniczej pracy więźniów odbywała się tam produkcja zapalników do rakiet V-1 w zakładach firmy Gerätewerk Pommern.
Największą grupę więźniów stanowili Polacy, a oprócz nich byli jeszcze Belgowie, Francuzi i Rosjanie. Liczbę więźniów szacuje się od 500 do 1000. Mieszkali oni w sześciu–ośmiu barakach.
Komendantem podobozu był SS-Haupstrumführer Kühn. Załogę stanowiło od kilkunastu do kilkudziesięciu strażników SS.
„Praca w podobozie była bardzo ciężka, a warunki pobytu złe, co w połączeniu z niedostatecznym i złej jakości wyżywieniem zagrażało biologicznej egzystencji więzionych tam mężczyzn. Istnieją relacje o mających miejsce zgonach i przypadkach zabójstw więźniów. Podobóz ten funkcjonował do lutego 1945 roku, kiedy to ewakuowano pozostałych więźniów do obozu w Sachsenhausen”
Teren dawnego obozu znajduje się w południowej części Kalisza Pomorskiego określanej jako Duża Stacja, na zachód od drogi wojewódzkiej do Choszczna.