Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Nowe przepisy uderzą w małych przedsiębiorców. Kary nawet do 50 tys. zł

Od 1 czerwca wchodzi w życie nowa ustawa, która może być szokiem dla wielu małych firm. Przedsiębiorcy zatrudniający cudzoziemców będą musieli spełniać nowe obowiązki biurokratyczne. Jeśli się nie dostosują, grożą im kary sięgające 50 tys. zł. Co gorsze, chodzi nie tylko o celowe łamanie prawa, ale także o zwykłe błędy formalne. Urzędy nie będą pobłażliwe.

Choć temat zatrudniania cudzoziemców wydaje się niszowy, od 1 czerwca może uderzyć w tysiące małych firm w całej Polsce. Nowe przepisy właśnie wchodzą w życie i nie chodzi wcale o kolejną symboliczną nowelizację. To konkretne zmiany i konkretne obowiązki, a także... kary sięgające 50 tysięcy złotych.

Reklama

Szefowie małych firm będą mieli więcej na głowie

Co najważniejsze, nowości dotyczą wszystkich przedsiębiorców, którzy chcą zatrudniać obywateli spoza Unii Europejskiej, a więc m.in. Ukraińców, Białorusinów, Mołdawian czy Nepalczyków. A mówimy przecież o grupie, bez której trudno dziś wyobrazić sobie gastronomię, budownictwo, usługi czy rolnictwo. W praktyce to oznacza, że zmiany dotkną właściciela małego baru, firmy remontowej czy gospodarstwa rolnego. I to natychmiast, bez żadnego okresu przejściowego.

Co zmienia się przede wszystkim? Szefowie firm będą zobowiązani do pełnej cyfryzacji procedur. Od teraz wszelkie oświadczenia o powierzeniu pracy cudzoziemcowi oraz wnioski o pozwolenie na pracę muszą być składane wyłącznie przez system teleinformatyczny. Ale to nie wszystko. Pracodawca ma też obowiązek zawrzeć umowę z cudzoziemcem w formie pisemnej, przekazać ją do odpowiedniego urzędu i przechowywać kopię tłumaczenia przysięgłego, jeśli umowa była zawarta w języku obcym. I to przez cały czas trwania zatrudnienia oraz dwa lata po jego zakończeniu.

Inspektorzy mają nowe uprawnienia. Łatwiej o karę

Wielu przedsiębiorców nie zdaje sobie sprawy, że naruszenie tych obowiązków, nawet nieumyślne, może być potraktowane jako złamanie prawa. Grzywna? Od trzech do nawet 50 tys. złotych. A to dopiero początek. Inspektorzy pracy mają teraz nowe uprawnienia. Mogą nakładać mandaty w trybie administracyjnym, bez kierowania sprawy do sądu. Jeśli więc kontrola ujawni nieprawidłowości (np. brak dokumentu albo zbyt późne zgłoszenie) nie będzie miejsca na tłumaczenia.

Resort uzasadnia zmiany chęcią „uszczelnienia systemu i walki z patologiami”. Faktycznie, zdarzały się przypadki wykorzystywania cudzoziemców lub fikcyjnych umów. Problem w tym, że nowe przepisy stawiają w trudnej sytuacji także tych, którzy dotąd działali zgodnie z prawem. Mały przedsiębiorca nie zawsze ma dział kadr, prawnika czy wiedzę o terminach i systemach. A to właśnie na nich spada teraz ryzyko wysokich kar za niezgłoszone tłumaczenie, brak kopii umowy czy spóźnienie w rejestracji.

Zaniepokojenie wśród agencji pośrednictwa pracy

Eksperci alarmują, że skutki mogą być poważniejsze niż się wydaje.

To nie tylko kwestia kar. Część firm może po prostu zrezygnować z zatrudniania cudzoziemców, bo formalności ich przerosną. Zamiast poprawić sytuację na rynku, możemy doprowadzić do tego, że wzrośnie liczba osób pracujących „na czarno”.

– mówi doradca ds. prawa pracy z jednego z wojewódzkich urzędów pracy. 

Zaniepokojenie rośnie również wśród agencji pośrednictwa pracy. Nowe prawo zakłada m.in. dwuletni okres karencji dla nowych podmiotów, które chcą zajmować się zatrudnianiem cudzoziemców. Oznacza to, że nowa agencja nie będzie mogła legalnie skierować do pracy żadnego obcokrajowca przez pełne 24 miesiące od rejestracji. Zdaniem niektórych to przepis, który uderzy w konkurencję i sprzyja dużym graczom z ugruntowaną pozycją.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama