Rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych potwierdził katapultowanie się pilota. Dodał, że "został podjęty w stanie dobrym", zaś samolot spadł w terenie niezabudowanym. Pilot został przetransportowany do szpitala przy ul. Szaserów w Warszawie przez śmigłowiec. Według nieoficjalnych informacji maszyna jest całkowicie zniszczona.
Doszło do katapultowania się pilota. Został podjęty w stanie dobrym. Samolot spadł w terenie niezabudowanym, leśnym
- mówił.
Dodał, że maszyna stacjonowała w 23. bazie lotnictwa w Mińsku Mazowieckim, zaś pilot wykonywał lot kontrolno-pomiarowy. Pawlak podkreślił, że pilot był doświadczony. Potwierdził także, że chodzi o samolot MiG-29.
Najpierw był huk, a potem zobaczyłam, jak spada samolot. Przemieszczał się w szybkim tempie. Chwilę później zobaczyłam pilota, który na szczęście się katapultował. Na przekazanych stacji nagraniach widać spadochron, a także kłęby czarnego dymu
- brzmi relacja świadka zdarzenia, którą podał TVN24.
Rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzaju Sił Zbrojnych ppłk Marek Pawlak poinformował, że do zdarzenia z udziałem samolotu MiG-29 doszło na terenie niezabudowanym.
Wiemy, że nastąpiło to około 8 km na wschód od miejscowości Łochów (powiat węgrowski)
- powiedział.
Pytany, czy ktoś poza pilotem został w zdarzeniu poszkodowany, Pawlak odpowiedział: "z tych informacji, które posiadamy, wynika, że nikt inny nie został poszkodowany"