Polacy - według wyliczeń statystyków - średnio płacą za użytkowanie telefonu około 100 zł miesięcznie. To "drobne" w porównaniu z rachunkiem jaki musiał uiścić stołeczny ratusz za rozmowy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Nic dziwnego, że informacja "rozgrzała" internet.
Największy rachunek przyszedł za lipiec - 50 tys. zł oraz za czerwiec - ponad 22 tys. zł.
Po tym jak ujawniono informację o absurdalnych kosztach pogaduszek HGW, w internecie zawrzało.
- Jeżeli nie potrafi wykupić abonamentu za 50 zł miesięcznie z nielimitowanymi rozmowami i dostępem do internetu, to jak zarządza stolicą Polski? - pytają internauci.
— Super Meming PL (@MemingPl) 12 stycznia 2018
Komentatorzy zwracają uwagę, że to przykład podejścia Gronkiewicz-Waltz do finansów publicznych
CZYTAJ WIĘCEJ: Radny PiS ostrzega warszawiaków przed HGW i jej ekipą: Puszczą nas z torbami
— Żarty i memy najlepsze na polityczne systemy (@TomasTomaszek) 12 stycznia 2018
Prawie tys. złotych wyniósł miesięczny rachunek za telefon służbowy @hannagwMam nadzieję, że zwróci Pani te pieniądze do budżetu miasta @warszawa, ponieważ to wyłącznie Pani podejście do finansów publicznych zawiniło#telefonHGW #Warszawa pic.twitter.com/V40ZOfCTsb
— Krystian Dominik Suchecki (@SucheckiKD) 13 stycznia 2018
Ta chwila gdy przyszedł rachunek za telefon i zrozumiałaś ,że dzwoniłaś nie do tego Donalda.#HalotuHania pic.twitter.com/rkua5azrcf
— Marek Markowski (@panzer_w1959) 13 stycznia 2018
Rachunek za telefon pic.twitter.com/BX3ETfgIb7
— Andrzej Szczypciak (@andris19681) 12 stycznia 2018
Co za niegospodarność warszawskiego Ratusza! Za 50 tysięcy złotych, które Hanka wygadała w lipcu przez telefon, można było kupić Kijowskiemu 10 najnowszych Ajfonów! #HGW pic.twitter.com/NlUagfsrPy
— Wojtek (@W_Podhajski) 13 stycznia 2018