Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Niemiecka policja jak zorganizowani przemytnicy. "Ta bezczynność to świadomy błąd Tuska i Siemoniaka"

Podejrzenie popełnienia przestępstwa polegającego na przerzucaniu i odsyłaniu do Polski migrantów przez funkcjonariuszy niemieckiej policji, którzy działają jako zorganizowana grupa przestępcza – takie zawiadomienie do polskiej prokuratury w najbliższych dniach złoży Ruch Obrony Granic. – Jeśli oni robią z nas przemytników ludzi, to kim oni są, jeśli nie zorganizowaną grupą łamiącą prawo? – mówi lider ROG Robert Bąkiewicz i dodaje, że ruch niemieckim mediom i policji wytoczy pozwy cywilne o pomówienia. Podkreśla, że bezczynność rządu Tuska skazuje nas na „wojnę hybrydową na wschodzie i na zachodzie”.

Mając na uwadze niemiecki atak na członków naszego Ruchu w najbliższym czasie złożymy do prokuratury szereg zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstw m.in. przez organizowanie nielegalnego przemytu ludzi przez funkcjonariuszy niemieckiej policji!” – poinformował w mediach społecznościowych Jacek „Komisarz” Wrona. Chodzi o wszczęcie przez niemiecką policję federalną postępowania karnego wobec wolontariuszy Ruchu Obrony Granic pod zarzutem próby przemytu ludzi i materiał prasowy, który ukazał się w mediach koncernu Welt, a w którym sugerowano, że to właśnie wolontariusze ROG dopuszczają się podobnych przestępstw.

Reklama

Polska prokuratura, niemieckie sądy

– Jeśli oni robią z nas przemytników ludzi, to kim oni są? – pyta lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz i potwierdza informację o złożeniu w polskiej prokuraturze zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez funkcjonariuszy niemieckiej policji.

To oni przerzucają ludzi przez granicę. To oni łamią własne prawo, ponieważ to sąd w Berlinie uznał stosowane przez nich push backi za nielegalne. To oni są zorganizowani i mają broń. Dlatego do Prokuratury Okręgowej w Warszawie w najbliższych dniach skierujemy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy niemieckiej policji, działających jako zorganizowana grupa przestępcza o charakterze zbrojnym. Obecnie uzgadniamy szczegóły tego zawiadomienia z prawnikami

– mówi „Codziennej” Bąkiewicz.

– To nie będzie gołosłowne zgłoszenie. Mamy udokumentowanych szereg sytuacji przerzucania przez polską granicę migrantów z Niemiec, niewpuszczania ich na terytorium Niemiec, mimo że mają takie prawo. Mamy także relacje i dowody na to, że migranci przed przerzuceniem ich do Polski są pozbawiani dokumentów, telefonów, swojej własności. W ten sposób niemiecka policja i służby graniczne uniemożliwiają identyfikację tożsamości oraz miejsca pochodzenia migrantów, twierdząc, że nielegalnie trafili oni do Niemiec z Polski – dodaje lider ROG.

To nie koniec reakcji na atak ze strony Niemców na ROG. – Będziemy także wytaczać pozwy cywilne przed niemieckimi sądami w sprawie pomówień, jakie dotknęły członków naszego ruchu, tak ze strony mediów, jak i policji – informuje Bąkiewicz.

Zapowiada, że kolejnym działaniem będzie zawiadomienie o prowokacji, która miała miejsce kilka miesięcy temu podczas demonstracji w Zgorzelcu, a która była sprzeciwem wobec niekontrolowanej migracji oraz działań Niemiec na polskiej granicy. – Mamy podstawy sądzić, że w te prowokacje były zaangażowane niemieckie służby. Dlatego będziemy chcieli, by polska prokuratura wyjaśniła tę sprawę – przyznaje Bąkiewicz.

Bezczynność polskiego rządu

Robert Bąkiewicz podkreśla, że Ruch Obrony Granic działa legalnie i w ramach prawa. Robi to, co powinien robić polski rząd, a więc reaguje na nielegalne przerzucanie migrantów z Niemiec i cofanie ich do Polski.

– Bezczynność rządu powoduje, że mamy wojnę hybrydową na wschodzie i na zachodzie. Polacy popierają nasze działanie. Także tu, przy granicy z Niemcami, gdzie ludzie w większości nie głosują na PiS, nasze działania spotykają się z widocznym poparciem mieszkańców

– zapewnia Bąkiewicz.

Donald Tusk podczas exposé przed głosowaniem nad wotum zaufania mówił, że „nie zawaha się” wprowadzić kontroli, jeśli presja migracyjna wzrośnie, ale jego zdaniem „ta realna presja nie jest zbyt duża”. – Jest bardzo prawdopodobne, że jeszcze tego lata wprowadzimy częściowe kontrole na granicy z Niemcami – zapowiedział Tusk. Z kolei minister Tomasz Siemoniak przy okazji 40-lecia układu z Schengen prosił inne państwa, by nie wprowadzały kontroli i tym samym nie rujnowały korzyści z Schengen.

Świadomy błąd Tuska i Siemoniaka

– Te „prośby” niespotykane w dyplomacji i te wieczne zapowiedzi Tuska wprowadzenia kontroli w odpowiedzi na niemieckie działania to kolejny dowód na to, że ten rząd nie jest w stanie prowadzić asertywnej polityki wobec Niemiec. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że mały Luksemburg zaskarżył kontrole niemieckie do Komisji Europejskiej, kontrole prowadzi Holandia, Austria od samego początku oświadczyła, że żadnych migrantów z Niemiec nie przyjmie, jeśli nie zostaną dochowane wszystkie procedury. Polski rząd nie robi nic i nic w tej sprawie nie zrobił. Wielokrotnie do tego wzywaliśmy i wielokrotnie była mowa o tym podczas sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych – mówi „Codziennej” Radosław Fogiel, poseł PiS, wiceszef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

Mamy do czynienia z drastycznym wzrostem ruchu migracyjnego na zachodniej granicy. Wiemy o tym zresztą ze źródeł niemieckich, ponieważ polskie służby pomijają liczby cofniętych z granicy, a tych jest rocznie 10 tys. Bezczynność rządu przejawia się nie tylko brakiem symetrycznych kontroli, lecz także nierównowagą służb po obu stronach granicy. W Świecku Niemcy mają ponad 300 funkcjonariuszy, polska SG niecałą setkę, i na dodatek pogrążoną w dużej mierze w biurokracji. Nie ma więc kto kontrolować, co robią niemieccy funkcjonariusze

– mówi Szymon Szynkowski vel Sęk, minister spraw zagranicznych w rządzie Mateusza Morawieckiego.

I podkreśla: „Ta bezczynność to błąd Tuska i Siemoniaka, ale błąd świadomy, wynikający z braku chęci prowadzenia polityki wbrew interesom Niemiec. Nie dziwię się niemieckim politykom, ponieważ oni walczą z kryzysem migracyjnym w interesie swojego kraju, ale dziwię się polskim, ponieważ nic nie robiąc, działają wbrew polskiemu interesowi".

Czytaj więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie"!

Źródło: Gazeta Polska Codziennie, niezalezna.pl
Reklama