Zadymiarze LGBT protestują dziś w Warszawie przeciwko decyzji sądu o tymczasowym aresztowaniu Michała Sz., który twierdzi, że jest kobietą. Interweniowała policja, która uniemożliwiła im dokonanie kolejnego zbezczeszczenia figury Chrystusa przed kościołem św. Krzyża. Wściekli demonstranci nie dali za wygraną i zawiesili tęczową flagę na pomniku Mikołaja Kopernika na Krakowskim Przedmieściu.
Najpierw protestujący na Krakowskim Przedmieściu aktywiści siedzieli na chodniku pod pomnikiem Mikołaja Kopernika oraz na jezdni i blokowali przejazd policyjnego auta, w którym siedział m.in. Michał Sz. Pojazd został otoczony policyjnym kordonem. Michała Sz. policja zatrzymała pod kościołem św. Krzyża.
Gdy samochód z aktywistą ruszył, doszło do przepychanek z policją, która eskortowała pojazd. Kilka osób upadło na ziemię i zostało przytrzymanych przez funkcjonariuszy. Radiowóz z Michałem Sz. odjechał, ale protest wciąż trwał.
Aktywiści byli zatrzymywani przez policjantów. Niektórzy blokowali policyjne samochody, w których były zatrzymane osoby. Protestujący wykrzykiwali hasła: "Faszyści, policja – jedna koalicja", "Solidarność naszą bronią", "Zamkniecie jedną, przyjdą następne". Aktywiści mieli ze sobą tęczowe flagi, wielu na twarzach miało maseczki w tęczowych kolorach
Doszliśmy pod Pomnik Kopernika, gdzie Margot trafiła do policyjnego samochodu. Jesteśmy z nią do samego końca. Złapiecie jedną – przyjdą następne! ✊🏻🏳️🌈 pic.twitter.com/bkH9jRDVzU
— Jakub O. Pietrzak (@tenPietrzak) August 7, 2020
"W tym przypadku mamy do czynienia z zatrzymaniem mężczyzny, wobec którego sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres dwóch miesięcy, do śledztwa realizowanego przez prokuraturę. Mężczyzna został zatrzymany dzisiaj na Krakowskim Przedmieściu"
– powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak.
Dodał, że w trakcie prowadzonych przez policję czynności na Krakowskim Przedmieściu zebrany tłum zachowywał się agresywnie i utrudniał działania policjantów.
"Niezbędne było zabezpieczenie radiowozu, osoby zatrzymanej, jak również kościoła, bowiem tłum chciał wejść do środka. Zostało to uniemożliwione przez policjantów" – powiedział.
Zaznaczył, że po przyjeździe dodatkowych sił rozpoczęły się działania polegające na wykonywaniu czynności wobec najbardziej agresywnych osób. "Te czynności cały czas trwają" – zaznaczył.
Z informacji, które przekazał rzecznik KSP wynika, że demonstranci uszkodzili jeden z radiowozów. "Mamy tu do czynienia z przestępstwem, jak i z wykroczeniami. W tym przypadku o ostatecznych rozliczeniach będziemy mówili po zakończeniu działań" – powiedział Marczak.
W połowie lipca, zgodnie z decyzją sądu, wobec Sz. zastosowano policyjny dozór i poręczenie w kwocie 7 tys. zł. Sz. został wcześniej zatrzymany przez policję. Postawiono mu zarzuty w związku z czynnym udziałem w zbiegowisku przy ul. Wilczej. Sz. zarzucono, że 27 czerwca "wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami uszkodził samochód marki Renault Master poprzez przecięcie opon, pocięcie plandeki, urwanie lusterka, oderwanie tablicy rejestracyjnej, uszkodzenie kamery cofania oraz pobrudzenie pojazdu farbą". Łączna wartość strat – jak poinformowała prokuratura – wyniosła ponad 6 tys. zł na szkodę Fundacji Pro-Prawo do Życia.
Aktywiście zarzucono również, że w trakcie zajścia przewrócił Łukasza K. na chodnik, czym spowodował u niego obrażenia pleców i lewego nadgarstka.
"Zarzut obejmuje także stosowanie przemocy polegającej na szarpaniu i popychaniu Łukasza K. w celu zmuszenia pokrzywdzonego do zaprzestania nagrywania przebiegu zdarzenia"
– informowała prokuratura.
W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie zadecydował o zastosowaniu wobec Michała Sz. aresztu tymczasowego na dwa miesiące.
Michał Sz. jest również powiązywany z zawieszeniem tęczowych flag na kilku warszawskich pomnikach. W nocy z wtorku na środę w ub. tygodniu na warszawskich pomnikach zawieszono tęczowe flagi i chustki z symbolem nawiązującym do ruchu anarchistycznego. Z manifestu opublikowanego w internecie wynika, że akcja miała na celu walkę z homofobią.
"To jest szturm. To tęcza. To atak! Postanowiłyśmy działać. Tak długo, jak będą się bać, trzymać Cię za rękę. Tak długo, aż nie zniknie z naszych ulic ostatnia homofobiczna furgonetka. To nasza manifestacja odmienności – ta tęcza. Tak długo, jak flaga będzie kogoś gorszyć i będzie +niestosowna+, tak długo uroczyście przyrzekamy prowokować"
– czytamy w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Jeszcze w środę (29 lipca) wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z tymi zdarzeniami.
Jak wcześniej informowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, postępowanie w sprawie obrazy uczuć religijnych i znieważenia pomników poprzez nałożenie na nie tęczowych flag i masek z symbolem anarchistycznym prokuratura wszczęła w czwartek.
Tęczowe flagi i chustki z symbolem nawiązującym do ruchu anarchistycznego umocowano m.in. na figurze Chrystusa przed bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Policja dostała zgłoszenia o zdarzeniach dotyczących pomników: Mikołaja Kopernika, Jana Kilińskiego, Wincentego Witosa i Syrenki Warszawskiej.