Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej z Bytomia zaprzeczają, by zawarli w Radzie Miejskiej koalicję z przedstawicielami PiS. Nie ma koalicji ani w sensie formalnym, ani nieformalnym, są natomiast rozmowy z innymi klubami w sprawie głosowania w Radzie – oświadczyli podczas dzisiejszej konferencji.
W ich ocenie, choć stworzenie większości w bytomskiej Radzie przez dwa największe kluby - czyli KO i PiS - byłoby "naturalne", to jednak nie pozwala na to polityka ogólnokrajowa.
W ostatnich wyborach nowym prezydentem Bytomia został kandydat KO Mariusz Wołosz, który pokonał w drugiej turze dotychczas pełniącego ten urząd Damiana Bartylę. Bartyla (Komitet BIS i Damiana Bartyli) nie uzyskał też mandatu radnego. W wyborach do liczącej 25 osób Rady kandydaci KO zdobyli 9 mandatów, PiS – 7, a ugrupowanie Bartyli – 6. Trzy pozostałe mandaty przypadły innym lokalnym komitetom. Na szefa Rady został ponownie wybrany Mariusz Janas z PiS.
O zawarciu w Bytomiu koalicji KO i PiS pisały niektóre media.
Chciałbym jasno powiedzieć, że nie ma koalicji KO z PiS. Jest na razie rozmowa z wszystkimi radnymi, którzy (...) byli za odsunięciem od władzy byłego prezydenta, pana Damiana Bartyli, i z tymi osobami rozmawiamy, bo przed nami bardzo ważne decyzje związane z rewitalizacją i inne, które wymagają stabilnej większości i są kluczowe dla Bytomia
– oświadczył Wołosz podczas wtorkowej konferencji prasowej.
"Nie ma koalicji z PiS w Bytomiu, natomiast są szerokie konsultacje z wszystkimi klubami, które jeszcze do niedawna były klubami opozycyjnymi wobec byłego prezydenta" – dodał prezydent.
Jak mówił, kwestia większości w Radzie "jest sprawą otwartą".
Generalnie rzeczą naturalną byłoby to, że dwa największe kluby – które robiły wszystko, aby odwołać prezydenta (Bartylę – PAP), aby wygrać z nim wybory – powinny taką większość stworzyć. Byłoby to naturalne, gdybyśmy rozpatrywali to w kwestii szczebla lokalnego, niestety ogólnopolska, krajowa polityka nie pozwala jak widzicie na takie rzeczy
– zaznaczył prezydent.
Wyjaśnił, że chodzi o "porozumienie tematyczne" – rozmowy dotyczą wspólnego głosowania na rzecz naprawy obecnej sytuacji w mieście.
Chodzi m.in. o sprawę rewitalizacji, transportu i nielegalnego składowania odpadów. Wołosz przekonywał, że nie wszyscy rozumieją specyfikę Bytomia – miasta, które jest w trudnej sytuacji i wymaga szerokiego porozumienia.
Po doniesieniach prasowych, informujących o zawarciu koalicji KO i PiS w Bytomiu "zdecydowane oburzenie i sprzeciw" wyraził zarząd śląskiego regionu Komitetu Obrony Demokracji. "Nie zgadzamy się na zawieranie żadnych porozumień w samorządach, których stroną jest ugrupowanie polityczne naruszające Konstytucję, zasady demokratycznego państwa prawa i dążące do faktycznego wyprowadzenia Polski z wielkiej rodziny wolnych narodów europejskich - Unii Europejskiej" – napisali działacze KOD.
Mam swój pogląd na ten temat, ale zapraszam KOD-owców do siebie na rozmowę. Chciałbym pokazać, jak wygląda to naprawdę
– skomentował Wołosz.
Ocenił, że po publikacjach prasowych pojawiło się wiele komentarzy, "najczęściej nieprawdziwych", w których "jest więcej spekulacji niż prawdy".
Prezydent Wołosz poinformował na konferencji, że powołał swoich zastępców – Michała Biedę i Adama Frasa (obaj także byli kandydatami KO). Ten skład – jak mówił Wołosz – na razie nie zostanie rozszerzony. Prezydent zaprzeczył pojawiającym się m.in. w mediach społecznościowych pogłoskom, by wiceprezydentem został dotychczasowy prezydent Świętochłowic Dawid Kostempski, który w ostatnich wyborach przegrał w drugiej turze z Danielem Begerem. "Były to plotki, w żadnym miejscu przez nas niepotwierdzone. Nic podobnego nie będzie miało miejsca" – oświadczył prezydent.