Przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej Sławomir Neumann jest głównym bohaterem nagrań, jakie opublikowane zostały dziś przez TVP Info. Na nagraniu zapewnia o przewlekłości prowadzeniu spraw przed sądem. „Przez rok nie zrobią ku**a nic. Będą prowadzić sprawy – i ch*j”. Sprawę skomentował w rozmowie z Katarzyną Gójską Krzysztof Czabański. – Jeżeli sędziowie są na telefon, jeżeli tak naprawdę państwo interesuje się tylko "swoimi", a wszyscy inni obywatele są traktowani jakby nie mieli żadnych praw, a ci „wybrani” są ponad prawem, ponad odpowiedzialnością, to mamy do czynienia ze strukturą typowo mafijną – powiedział poseł PiS.
Spotkanie nagrane zostało w Tczewie przed wyborami samorządowymi w 2018 roku. Neumann, wraz z lokalnymi działaczami Platformy, rozmawia o kandydatach tego ugrupowania w zbliżających się wyborach. Padają mocne słowa o sprawach przed sądem.
Pojawia się pytanie skąd Sławomir Neumann ma wiedzę, co zrobią składy sędziowskie w sprawach dotyczących polityków Platformy Obywatelskiej?
Krzysztof Czabański w rozmowie z Katarzyną Gójską ocenił, że jest to tajemnica Neumanna, „ale widocznie ma taką wiedzę, skoro tak mówi”.
Katarzyna Gójska przypomniała prowokację przeprowadzoną przed wielu laty przez „Gazetę Polską Codziennie” po której sędzia Ryszard Milewski został odwołany z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Sędzia w rozmowie z dziennikarzem podającym się za urzędnika kancelarii Donalda Tuska prosił o instrukcje, czy przyspieszać posiedzenie sądu ws. aresztu Marcina P., prezesa Amber Gold. Sędzia obiecywał, że będzie odpowiedni skład, że będzie nawet odpowiednie tempo czytania akt.
„Nie wydaje się, by w tej rozmowie Sławomir Neumann rzucał słowa na wiatr. (…) To pokazuje tą mafijność państwa, bo jeżeli sędziowie są na telefon, jeżeli tak naprawdę państwo interesuje się tylko "swoimi", a wszyscy inni obywatele są traktowani jakby nie mieli żadnych praw, a ci „wybrani” są ponad prawem, ponad odpowiedzialnością, to mamy do czynienia ze strukturą typowo mafijną. Ja uparcie powtarzam to określenie, byśmy nie sprowadzili do tego, że facetowi się coś wyrwało i jeszcze takim wulgarnym językiem zaprezentował się jako macho przed lokalnymi działaczami. Tu widać wyraźnie te ścieki, pokazujące, jak w ich wyobrażeniu i w rzeczywistości za ich rządów działało państwo. Przecież oni mówią nie abstrakcyjnie, że to zrobimy, tylko że to zrobiliśmy, mamy to w garści, tym sterujemy"
- powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Czabański dodał, że 13 października „będziemy wybierali między mafią a państwem”.