17-letnia mieszkanka Jastrzębia Zdroju (Śląskie) trafiła do szpitala po zażyciu marihuany. Policja zatrzymała dilera, od którego prawdopodobnie pochodziły podane jej narkotyki. Trafił już do aresztu - poinformował w piątek zespół prasowy śląskiej policji.
17-latka przebywając w parku po zażyciu marihuany źle się poczuła. Pogotowie zaalarmowała spacerująca po parku kobieta, która zauważyła, że z dziewczyną leżącą na trawie dzieje się coś złego, a obecny przy niej kolega nie jest w stanie jej pomóc. Nastolatka trafiła do szpitala.
Dzień później policjanci namierzyli mężczyznę, który dał narkotyki 16-letniemu koledze nastolatki. Kiedy nieoczekiwanie pojawili się w miejscu zamieszkania 52-latka, okazało się, że ma więcej narkotyków. W sumie policjanci zabezpieczyli ponad 500 dilerskich działek marihuany. Sąd zdecydował o aresztowaniu dilera. Za posiadanie znacznej ilości narkotyków i wprowadzanie ich do obrotu grozi mu do 10 lat więzienia.