Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Zamiast specjalisty – początkująca prokurator. Ludzie Korneluka przejęli sprawę rakiety w Wyrykach

Prokuratura Krajowa objęła nadzorem śledztwo Prokuratury Okręgowej w Lublinie w sprawie wlotu na terytorium Polski kilkunastu bezzałogowych statków powietrznych. Będzie także odpowiadała za komunikację w tej sprawie. Decyzja zapadła w momencie, gdy pojawiły się informacje o tym, że na dom w Wyrykach nie spadł dron, a pocisk. Na domiar złego, według ustaleń Radia Wnet sprawę rakiety w Wyrykach prowadzi Kornelia Narcyza Kołek, która dopiero od 3 lat jest prokuratorem.

Zastępca Prokuratora Generalnego do Spraw Wojskowych Tomasz Janeczek został „wycięty” od nadzoru nad tą sprawą. 

Za komunikację odpowiada teraz osobiście rzecznik prasowy Prokuratora Generalnego prok.  Anna Adamiak, która przekazuje też często działania Prokuratury Krajowej. Wcześniej odpowiadał za nią rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. 

Śledztwo prowadzi cały czas lubelska prokuratura, ale znajduje się od teraz pod zwierzchnim nadzorem departamentu ds. wojskowych Prokuratury Krajowej. Informację potwierdziła w rozmowie z Niezależna.pl prok.  Adamiak.  

Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, obiekt, który w minionym tygodniu uderzył w dom w Wyrykach-Woli, nie był rosyjskim dronem, lecz pociskiem rakietowym wystrzelonym przez myśliwiec F-16. Dziennik, powołując się na źródła w najważniejszych strukturach państwa odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, podał, że rakieta miała ulec awarii układu naprowadzania i nie uzbroiła się dzięki działaniu zabezpieczeń zapalnika.

Prokuratura Okręgowa w Lublinie, która prowadzi śledztwo w sprawie wlotu na terytorium Polski kilkunastu bezzałogowych statków powietrznych, unika jednoznacznych stwierdzeń na temat charakteru obiektu, który uderzył w dom w Wyrykach. W jej komunikatach nadal figuruje on jako „niezidentyfikowany obiekt latający”. Śledczy podkreślają, że wszelkie ustalenia zostaną przedstawione opinii publicznej dopiero po zakończeniu postępowania i kompleksowej analizie zebranych dowodów i analizie biegłych. Adamiak w rozmowie z Niezależna.pl potwierdziła, że nie ma na razie nic nowego do dodania w tej sprawie. 

Źródło: niezalezna.pl