Szef MSZ stwierdził też, że nie chcemy wybierać między USA, "naszym najważniejszym gwarantem bezpieczeństwa", a Chinami, "istotnym partnerem handlowym". Tylko, że dziś nawet nie ma takiego wyboru. Chiny i Rosja zacieśniają relacje, by budować przeciwwagę dla Zachodu, by budować antyzachodni blok, który zachwieje fundamentami obecnego porządku międzynarodowego. "Nadchodzi zmiana, której nie było od 100 lat, i razem jesteśmy jej motorem” – te słowa na zakończenie swojej wizyty w Moskwie w marcu ub.r. skierował do Władimira Putina prezydent Chin Xi Jinping. Dziś sytuacja wygląda tak: mamy Waszyngton, który, tak, jest gwarantem naszego bezpieczeństwa i Pekin, który dziś jest gwarantem bezkarności Putina.
Relacji z Chinami nie można rozpatrywać tylko na poziomie gospodarczym. Ale nawet ten aspekt to dla nas dziś problem. Polska ma jeden z największych na świecie deficytów handlowych z Państwem Środka. "Exposé" Sikorskiego zapowiada kontynuację polityki wobec Chin rozpoczętej jeszcze za Bronisława Komorowskiego – “partnerstwa”, na którym zyskuje głównie jedna strona: KPCh. W jego rezultacie tylko wzmogły się działania chińskiej agentury w naszym kraju i zwiększał się nasz deficyt w handlu z ChRL. No i Pekin mógł cieszyć się, że ma "sojusznika na podwórku NATO".