Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas mszy św. w intencji ojczyzny mówił, że oprócz wymiaru charytatywnego i pomocy dla bratniego narodu ukraińskiego, potrzebny jest też wymiar duchowy i etyczny. - Oprócz spustoszeń materialnych wojna wyrządza także spustoszenia duchowe i moralne - podkreślił.
Mszą św. w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela, której przewodniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz a koncelebruje m.in. biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz, rozpoczęły się we wtorek obchody Święta Konstytucji 3 Maja.
W eucharystii uczestniczyli prezydent RP Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska i członkowie rządu, w tym szef MON Mariusz Błaszczak.
W Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela trwa Msza Święta za Ojczyznę, w której bierze udział Para Prezydencka. pic.twitter.com/Hzax8eqrdE
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) May 3, 2022
W homilii kard. Nycz przypomniał słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane w roku 1995 na Bałkanach, kiedy papież wyjaśniał przyczyny wybuchu toczących się wówczas na świecie wojen, jakimi są m.in. nierówności społeczne, brak poszanowania odmienności i prawa narodów do samostanowienia.
"Czy w tych słowach papieża nie są wyartykułowane zarówno przyczyny jak i skutki tego, co dzisiaj przeżywamy w sąsiedztwie, w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie, łącznie z okrutną odmową wobec Ukrainy prawa do bycia narodem i państwem? Czy w tych słowach nie zawierają się zadania dla nas w czasie tej nieludzkiej wojny i po jej zakończeniu, kiedy będziemy leczyć wielorakie rany tego czasu?"
- pytał kard. Nycz.
Jak zaznaczył, dzisiejsze święto powinno być czasem radości i dziękczynienia za dzieło Konstytucji 3 Maja.
"Nie sposób jednak nie przeżywać i nie myśleć o tym, co dzieje się obok nas i co mamy do zrobienia w imię ludzkiej solidarności z potrzebującymi uchodźcami poszkodowanymi przez wojnę w Europie" - mówił hierarcha.
Przypomniał, że Polacy, a także rząd, samorządy i organizacje pozarządowe bardzo zaangażowały się w dzieło pomocy uchodźcom. Jednak, jak zastrzegł, "oprócz wielkiego wymiaru charytatywnego i wszelakiej pomocy dla bratniego narodu, potrzebny jest też wymiar duchowy i etyczny, który wskazuje na wartości, które nieraz zagubiliśmy".
"Oprócz języka politycznego i wojskowego, który jest uzasadniony, potrzebny jest język etyczny, wręcz ewangeliczny, jakim ma prawo i obowiązek mówić Kościół. Po tej okrutnej wojnie czeka nas wiele spraw do załatwienia i to nie tylko odbudowanie rzeczy zniszczonych, ale odbudowanie potarganych więzów społecznych, duchowych, religijnych, przepaści wykopanych przez tę wojnę. Lekarstwem na te ogromne skutki będzie przebaczenie, miłość, odbudowanie więzów pozrywanych przez nienawiść a nade wszystko refleksja wielkich tego świata i poniekąd nas wszystkich nad przyczynami tego, co się stało i nad ich usuwaniem"
- zaznaczył kard. Nycz.
Przypomniał słowa bł. kard. Stefana Wyszyńskiego: "kto nienawidzi, ten już przegrał". "To nie są łatwe słowa, ale to są słowa Chrystusowe i chrześcijańskie. Dlatego one tak naprawdę sprawdzają naszą wiarę. Oprócz spustoszeń materialnych są także spustoszenia duchowe i moralne jakie wyrządza ta wojna" - powiedział metropolita warszawski.