Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Ministerstwo sportu chce parytetu płci. Byle nie w swoim kierownictwie

Ministerstwo Sportu i Turystyki promuje nowy pomysł. "W zarządach związków sportowych liczących od dwóch do pięciu członków powinno być co najmniej po jednym przedstawicielu każdej płci" - czytamy we wpisie ministerstwa w mediach społecznościowych. Kierownictwo resortu nie zamierza jednak samemu podążać za swoim wskazaniem. Komentatorzy na platformie X są porażeni koncepcją i hipokryzją MSiT.

Autor: dz

Pomysł wprowadzenie "kwot płci" zawarty jest w projekcie nowelizacji ustawy o sporcie. 

  "Po zmianach w zarządach związków sportowych liczących od dwóch do pięciu członków powinno być co najmniej po jednym przedstawicielu każdej płci"

– czytamy w komunikacie resortu.

Obowiązek 30 proc. kobiet w większych zarządach

Co więcej, w zarządach liczących sześć lub więcej osób, kobiety mają stanowić minimum 30 proc. władz związków. Podobne zasady dotyczą organów kontroli wewnętrznej.

Gdzie jest kobieta w kierownictwie resortu?

Kierownictwo ministerstwa promuje pomysł, co do którego najwyraźniej samo nie jest przekonane. Taki wniosek można wyciągnąć patrząc na zestaw szefów MSiT. Ster dzierży Sławomir Nitras, a wspierają go sekretarz Piotr Borys, sekretarz Ireneusz Raś, podsekretarz Ireneusz Nalazek i  Adam Wojtaś w randze dyrektora generalnego - wynika ze informacji na stronie ministerstwa. Niewykluczone, że kobieta parzy im kawę, ale mimo to do kierownictwa nie można zaliczyć.

Ministerstwo sportu z rekordem

Komentatorzy na platformie X nie mają wątpliwości co do pomysłu i sposobu działania ministerstwa sportu. Wskazują nie tylko na hipokryzję, ale i "seksizm w czystej postaci".


Autor: dz

Źródło: niezalezna.pl, X