Jeśli prawdą jest, że żona jednego z podejrzanych notariuszy jest sędzią gdańskiego sądu, to sąd ten powinien wyłączyć się z rozpoznania tej sprawy - oświadczył dziś minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Gdański sąd nie uwzględnił wczoraj wniosku prokuratury, która chciała tymczasowego aresztu dla 5 notariuszy podejrzanych o niedopełnienie obowiązków i pomocnictwo do oszustw, w efekcie których wiele osób straciło swoje mieszkania lub domy.
Nie ma w Polsce równych i równiejszych. Nie ma żadnej kasty prawniczej i nie będzie. Nie ma na to zgody. Po to reformujemy wymiar sprawiedliwości, aby z takim właśnie traktowaniem ludzi na lepszych i gorszych, bogatych, wpływowych i tych zwykłych, skończyć raz na zawsze. W tej sprawie będziemy działać bardzo pryncypialnie. Jest dla mnie rzeczą niebywałą to, że taka decyzja nastąpiła
- powiedział minister.
Ziobro pytany na konferencji prasowej o te doniesienia powiedział, że "jeśli prawdą jest to, co ustaliła redakcja TVP Info, że faktycznie żona głównego, odgrywającego wiodącą rolę notariusza, jest sędzią tego sądu, to sąd (ten) w sposób oczywisty powinien wyłączyć się z rozpoznania tej sprawy".
Bo zachodzą jeszcze inne podejrzenia, które dają do myślenia w kontekście decyzji, które ostatecznie w tej sprawie zapadły
- powiedział minister.
Odnosząc się do decyzji sądu o braku aresztu dla podejrzanych notariuszy szef MS oświadczył, że jest dla niego "rzeczą niebywałą, to że taka decyzja nastąpiła".