Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Michnik nie utrzymał nerwów na wodzy? Politolog przywołuje pewną historię i liczy na przeprosiny

Bartłomiej Radziejewski, politolog, szef Nowej Konfederacji, oczekuje na przeprosiny od redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", Adama Michnika. O co chodzi? Radziejewski miał przypomnieć Michnikowi słowa z jego własnego eseju, a ten zarzucić miał mu kłamstwo, co w kuluarach wyartykułował podobno bardziej dosadnie.

Adam Michnik
Adam Michnik
Fotomag/Gazeta Polska

Bartłomiej Radziejewski, szef Nowej Konfederacji, przywołał na Facebooku pewne zdarzenie, do którego doszło w niedzielę.

"Miałem wczoraj nieprzyjemność poznać osobiście legendarnego Adama Michnika. Wpadłszy w furię, zarzucił mi publicznie kłamstwo (a prywatnie, na papierosie, także "kur**stwo") w związku z przypomnieniem jego wypowiedzi sprzed lat, porównującej uczenie Polaków demokracji do sadzania buszmena przed komputerem"

- czytamy w zamieszczonym w mediach społecznościowych wpisie Radziejewskiego. 

Szef Nowej Konfederacji przywołał we wpisie dokładny cytat, pochodzący z jednego z esejów Michnika, podkreślając, że jego zdaniem ów tekst  to "jeden z najbardziej szkodliwych wykwitów polskiej myśli politycznej po 1989 roku".

"Wracając do głównego wątku: liczę, że jako człowiek honoru Adam Michnik mnie teraz publicznie przeprosi"

- napisał na Facebooku Radziejewski.

Na Twitterze politolog zwrócił się do Jarosława Kurskiego i Dominiki Wielowieyskiej, by przekazali informację swojemu przełożonemu.

Wielowieyska zapewniła, że przekaże to Adamowi Michnikowi.

 

 



Źródło: Twitter, niezalezna.pl

#Bartłomiej Radziejewski #Adam Michnik

redakcja