Masowe zwolnienia dotykają dziesiątki tysięcy rodzin. Ponure listy dzieci do Świętego Mikołaja
Najpierw tata stracił pracę, później mama. Chciałabym, by było jak dawniej, by rodzice się nie kłócili i nie martwili. Proszę, pomóż znaleźć im pracę - pisze w liście do Świętego Mikołaja 10-letnia Karolina. Jego treść odczytali organizatorzy akcji "W tym roku prezentów nie będzie”.
W centrum Warszawy zorganizowano dziś akcję społeczną „W tym roku prezentów nie będzie”. Krajowa Sekcja Młodych NSZZ "Solidarność" i Fundacja Promocji Solidarności skupiła się na problemie masowych zwolnień, których ofiarami są dziesiątki tysięcy rodzin w całej Polsce.
Symboliczni Mikołajowie wymienili firmy, w których w ostatnich miesiącach doszło do masowej redukacji zatrudnienia. To m.in. PKP Cargo, Poczta Polska, Beko, Aptiv, Hutchinson, IKEA, Levi Strauss, Fabryka Porcelany Stołowej "Karolina", Henkel, Marelli, Stellantis, Agora, Carrefour, Eko-Okna, Scania czy Volvo.
Odczytano też listy dzieci do Świętego Mikołaja:
„W tym roku nie każde dziecko marzy o prezentach. Niektóre chciałyby tylko, by do ich domów wróciła normalność. Dzieci rodziców, którzy stracili pracę z powodu zwolnień grupowych i upadku przedsiębiorstw, marzą o tym, by ich rodzice znów się uśmiechnęli, by mogli spokojnie patrzeć w przyszłość”;
„Drogi Mikołaju, mam na imię Karolina i mam 10 lat. W tym roku było u nas bardzo trudno. Najpierw tata stracił pracę, później mama. Mówią, że tak jest na rynku, ale ja widzę, że w domu jest smutniej. Chciałabym, by było jak dawniej, by rodzice się nie kłócili i nie martwili. Proszę, pomóż znaleźć im pracę. Niech wiedzą, że sobie poradzą”;
"Mam na imię Marcin i mam dziesięć lat. Tata pracował w fabryce. Czasem mówił, że tam ciężko, ale że to ważna praca i że robi rzeczy, z których jest dumny. A potem pewnego dnia wrócił wcześniej i powiedział, że go zwolnili. Od tamtej pory mało mówi, a ja widzę, że jest smutny.cProszę Cię, spraw, żeby tata znowu miał powód do uśmiechu. Żeby znalazł pracę, w której ktoś powie mu, że dobrze sobie radzi";
"Nie umiem pisać długich listów, więc napiszę prosto. Tata nie ma już pracy. Wcześniej wstawał wcześnie, teraz wstaje późno. Kiedy myśli, że nie patrzę, zaciska usta i drapie się po brodzie. Mama mówi, że będzie dobrze, ale jej oczy mówią inaczej. Chciałbym, żeby tata nie bał się przyszłości. Chciałbym, żeby znowu nucił piosenki przy śniadaniu. Jeśli możesz, podaruj mu odwagę. A nam — trochę spokoju".
- Jeśli dziś ktoś mówi o prezentach, pamiętajmy o tych, którzy nie mają głowy do świętowania. Ten kryzys nie jest abstrakcją - to dzieci, rodziny, codzienne życie. Upominamy się o tych, których głos najłatwiej zignorować - podsumowali uczestnicy akcji.
W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.