W maju głośno było o obywatelskim projekcie ustawy "Świeckie Państwo", który promowali lewicowi politycy. Choć Czarzasty, Zandberg czy Mieszkowski dwoili się i troili przed jedną ze stacji metra w Warszawie, to podpisów zebrać się nie udało. "Zabrakło niewiele" - przyznała dziś rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska.
Autorzy projektu chcieli, by Polska była "świeckim, neutralnym w sprawach religii i przekonań, urzeczywistniającym zasadę oddzielenia Kościołów i związków wyznaniowych od państwa przy zachowaniu wzajemnej autonomii i niezależności". Głównym punktem miał być zakaz finansowania z budżetu państwa Kościoła Katolickiego i innych związków wyznaniowych.
Obywatelski projekt ustawy "Świeckie państwo", oprócz partii takich jak SLD, Nowoczesna czy Razem, popierali m.in. Obywatele RP, wybrane oddziały Komitetu Obrony Demokracji, Partia Zieloni, Inicjatywa Feministyczna czy Ogólnopolski Strajk Kobiet. To oczywiście tylko część organizacji, które domagały się świeckiego państwa. Gorzej było ze zbiórką podpisów, choć w zbiórkę angażowali się osobiście m.in. Włodzimierz Czarzasty, Krzysztof Mieszkowski i Adrian Zandberg.
.@wlodekczarzasty i @ZandbergRAZEM na warszawskiej "Patelni", przy metrze Centrum, zbierają podpisy projektem #ŚwieckiePaństwo. Chodźcie się podpisać! ? pic.twitter.com/Qy0kmsl4O1
— Artur Jaskulski (@ArturJaskulski) May 30, 2019
- Niestety nie udało się zebrać wystarczającej liczby podpisów pod tym projektem. Zabrakło niewiele, zbiórka toczyła się w trakcie kampanii wyborczej, być może był to zły moment, bo nie było mocy przerobowych ludzkich, żeby zaangażować w zbiórkę podpisów
- powiedziała dziś rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska w rozmowie z RMF FM.
Po czym dodała, że niewykluczone, że lewica pójdzie "na skróty" i złoży ten projekt, jako poselski.
- Możliwe, że taki projekt, albo część tej proponowanej ustawy złożymy, bo są to bardzo ważne kwestie dotyczące finansowania Kościoła Katolickiego i innych związków wyznaniowych w Polsce
- zaznaczyła.