Marszałek woj. pomorskiego nie przyznaje się do zarzutów podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych. „Zarzuty te w mojej ocenie nie bez przyczyny pojawiają się właśnie teraz, tuż przed startem kampanii wyborczej” - napisał w oświadczeniu. Jak poinformował z kolei rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Mariusz Duszyński, wobec podejrzanego nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych.
O postawieniu przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku sześciu zarzutów marszałkowi województwa pomorskiego Mieczysławowi Strukowi (wyraził on zgodę na podawanie pełnych danych osobowych) poinformował media naczelnik wydziału komunikacji społecznej Centralnego Biura Antykorupcyjnego Temistokles Brodowski.
Informację tą potwierdził Duszyński. Wyjaśnił, że marszałkowi postawiono zarzuty związane z podaniem nieprawdy w oświadczeniach majątkowych za lata 2013-16.
Duszyński dodał, że zarzuty dotyczą złamania art. 233 paragraf 1 i 6, który mówi o składaniu fałszywych zeznań lub zatajaniu prawdy. Prokurator wyjaśnił, że w połowie kwietnia 2016 r. przepis ten uległ zmianie – zaostrzono (z trzech do ośmiu lat więzienia) maksymalną karę, jaka może grozić za popełnienie takiego przestępstwa.
Duszyński wyjaśnił, że trzy z czynów zarzuconych pomorskiemu marszałkowi miały zostać popełnione przed zaostrzeniem kary, a kolejne trzy – już po wejściu w życie nowelizacji.
Wyjaśnił, że marszałek stawił się dziś w prokuraturze po tym, jak wezwano go w charakterze podejrzanego. Duszyński dodał, że samorządowiec nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów i odmówił złożenia wyjaśnień. Wobec podejrzanego nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych – dodał prokurator.
CBA poinformowało, że marszałek miał nie ujawnić w oświadczeniach m.in.: zasobów pieniężnych, nieruchomości gruntowej oraz zasiadania w radzie nadzorczej fundacji prowadzącej działalność gospodarczą.
Prokurator odmówił "na tym etapie śledztwa" podania bardziej szczegółowych informacji dotyczących zarzutów, w tym np. o jakie sumy, nieruchomość i fundację chodzi.
CBA informowało dziś, że zarzuty są efektem kontroli, jaką przeprowadzili funkcjonariusze departamentu postępowań kontrolnych z gdańskiej delegatury CBA.
"Po wynikach kontroli, Biuro skierowało zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa podania nieprawdy w złożonych oświadczeniach majątkowych"
– informował we wtorek Brodowski.
Kontrola trwała od połowy maja 2017 do połowy lutego 2018 r. i dotyczyła prawidłowości oraz prawdziwości oświadczeń majątkowych marszałka z lat 2013-17.
Rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego w Gdańsku Michał Piotrowski przekazał dziś mediom oświadczenie Struka.
„Zarzuty te w mojej ocenie nie bez przyczyny pojawiają się właśnie teraz, tuż przed startem kampanii wyborczej” – ocenił sam Struk. „Nadal nie zgadzam się z ustaleniami CBA. Stawiane przez funkcjonariuszy zarzuty są wynikiem nieprawidłowej interpretacji faktów. Udostępnione przeze mnie rok temu dokumenty, w tym wyjaśnienia przekazane CBA, wciąż są dostępne w internecie”
– przekonywał.