"Orban dostał gwarancję na dwa lata, że może kraść pieniądze europejskie. W sumie o to chodziło tylko w tej konkluzji" - uważa Katarzyna Lubnauer. Posłanka Nowoczesnej nie potrafiła jednak w programie Michała Rachonia wytłumaczyć, jakie zapisy jej zdaniem dają taką gwarancję. Co więcej, ze swoją zaskakującą teorią Lubnauer "wyskoczyła", odpowiadając na zupełnie niezwiązanie z nią pytanie.
To co się stało na ostatnim szczycie tak naprawdę jest zwycięstwem jednego kraju - są to Węgry. Orban dostał gwarancję na dwa lata, że może kraść pieniądze europejskie. W sumie o to chodziło tylko w tej konkluzji
- powiedziała Katarzyna Lubnauer.
"A gdzie jest ta konkluzja, która daje prawo Viktorowi Orbanowi do kradzieży pieniędzy?" - dopytywał Michał Rachoń, prosząc o wskazanie takiego zapisu.
Żeby nie było wątpliwości. Rozporządzenie, które zostało przyjęte przez Komisję Europejską i przez Parlament Europejski, nie zmieniło się ani o jotę...
- odparła Lubnauer.
Przepraszam, pani poseł, będzie nam trudno rozmawiać jeśli nie będziemy rozmawiali na zasadzie pytanie-odpowiedź. Rozumiem pani punkt widzenia, polegający na krytyce węgierskiego stanowiska, ale czy mogłaby pani wskazać konkretny zapis, który jak pani powiedziała, pozwala Viktorowi Orbanowi kraść pieniądze
- poprosił dziennikarz.
"Nie mam przed sobą w tej chwili zapisów tej konkluzji" - lawirowała posłanka Nowoczesnej.
W tej konkluzji jest napisane, że nie będzie to dotyczyć rozliczeń dotyczących poprzednich perspektyw budżetu Unii Europejskiej, oraz że przez dwa lata jeszcze nie będą wdrażane te procedury, które są zapisane w rozporządzeniu o praworządności
- rzekła wreszcie.
Na to Rachoń zauważył, że zapis mówi o tym, że zasady te obowiązują od 1 stycznia 2021 roku.
Zamiast odpowiedzieć na pytanie, Lubnauer zaczęła więc narzekać, że jej wypowiedź jest przerywana. Dodać należy, że zadane na początku pytanie nie dotyczyło w ogóle Węgier. Michał Rachoń pytał, czy Koalicja Obywatelska odbiera ustalenia szczytu jako swoją porażkę, skoro opowiadała się za szerokim rozumieniem praworządności.
Co ciekawe, Katarzyna Lubnauer przyznała, że Polska nie ma problemów z praworządnością w rozumieniu obecnych zapisów, wskazując nawet na dane Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). Jej zdaniem akcja jest "parasolem" dla Węgier, które w zestawieniach nadużyć finansowych wypadają od Polski zdecydowanie gorzej.