Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Liczba wydaleń rośnie. Do Polski z Niemiec miało trafić już ponad 10 tysięcy osób!

Problem z migrantami przybywającymi do Polski od strony naszego zachodniego sąsiada - Niemiec, choć w mediach ucichł, wcale nie ustał. Z najnowszych ustaleń Radia Debata wynika wprost, że mowa już o ponad 10 tysiącach wydaleń cudzoziemców z Berlina do naszego kraju.

Imigranci dotrą do Polski
Imigranci dotrą do Polski
Photo: Gémes Sándor/SzomSzed, CC BY-SA 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0> - Wikimedia Commons

Polski rząd z otwartymi rękoma...

Nie tak dawno temu, w przestrzeni publicznej głośno było o planach utworzenia w całej Polsce ponad 49 Centrów Integracji Cudzoziemców. Mają one zapewniać szeroką opiekę migrantom. Będą tworzone wspólnie przez samorządy wojewódzkie i organizacje pozarządowe przy wsparciu rządu. Na ten cel ma być przeznaczonych ponad 432 mln zł, co wzbudziło liczne kontrowersje.

Na początku tego roku w MRPiPS powstał nowy departament. Jak czytamy w zarządzeniu ministra z 22 stycznia 2024 roku ws. ustalenia regulaminu organizacyjnego MRPiPS, Departament Integracji Społecznej odpowiada za realizację zadań dotyczących integracji cudzoziemców. Do tych zadań należy m.in. „prowadzenie spraw związanych z implementacją Funduszu Azylu, Migracji i Integracji na lata 2021–2027” oraz współpraca m.in. z urzędami wojewódzkimi czy organizacjami pozarządowymi działającymi w tym obszarze. Właśnie z wspomnianego funduszu (FAMI) mają być finansowane CIC. 

Z ustaleń "Gazety Polskiej" wynika, że jedno z takich spotkań odbyło się 17 kwietnia tego roku w MRPiPS. Wzięli w nim udział m.in. aktywiści z organizacji znanych z oczerniania funkcjonariuszy i żołnierzy broniących granicy polsko-białoruskiej.

Szczegóły: Niemieckie fundacje i rządowy plan przyjęcia migrantów. Kulisy tworzenia centrów integracji cudzoziemców

Niemcy zalewają Polskę migrantami

Na łamach portalu niezalezna.pl wielokrotnie informowaliśmy, że problem z migrantami dotyczy także drugiej granicy - polsko-niemieckiej. Niedawno mówiono, że około 4-5 tys. osób zostało wręcz przywiezionych do Polski. Teraz, po kilku miesiącach, problem eskalował. Liczba ta przekroczyła już 10 tysięcy. 

Aleksandra Fedorska, dziennikarka Radia Debata, mówiła o tym w najnowszym materiale. 

"Pilna wiadomość w temacie wydaleń z Niemiec do Polski, związanych z wprowadzeniem po stronie niemieckiej kontroli granicy. To umożliwia Niemcom, tokiem administracyjnym wydalanie ludzi, którzy już są po stronie niemieckiej"

– mówiła dziennikarka.

Fedorska zwróciła uwagę na niebezpieczne zjawisko, jakim coraz częściej posługuje się strona niemiecka. Mianowicie, ciężko udowodnić Berlinowi, że te osoby już tak naprawdę od pewnego czasu przebywały na terytorium Niemiec, a nie dopiero przekroczyły granicę. Tym właśnie gra strona niemiecka. 

"Teraz mówi się o tym, że w przypadku tych 8950 przypadków zastosowano środki, które zapobiegły nielegalnego wjechania do Niemiec. Bardzo ciekawy nowy termin, który wszedł tu właśnie w życie. Uważajmy na takie zmiany terminologii, bo one często są odpowiedzią na jakiś bieżący problem. Ten bieżący problem na granicy polsko-niemieckiej ma miejsce. To są normalne wydalenia. To są osoby, które dostały się, przebywają po stronie niemieckiej i są tam legitymowane - nie tylko bezpośrednio przy kontrolach granicznych - dosłownie na granicy, tylko już znacznie dalej, w głąb kraju"

– wskazuje.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, Radio Debata, x.com

#migranci #Polska #Niemcy #zagrożenie

az