"Gdyby panowie Raś i Zalewski chcieli współtworzyć Koalicję Polską, to ja osobiście bym się cieszył" - mówi o usuniętych z Platformy Obywatelskiej "za konserwatyzm" posłach Jan Filip Libicki. Senator PSL w rozmowie z Tomaszem Sakiewiczem w "Politycznej Kawie" przypomniał, że sam wystąpił z PO, kiedy trzy lata temu uznał, że nie ma w niej miejsca dla ludzi o konserwatywnych poglądach, jak on. Libicki przypomniał, że wówczas za zbyt postawę posłów z Platformy wyrzucał Grzegorz Schetyna, który teraz sam może okazać się dla niej... zbyt konsweratywny.
"Czy wszyscy w PSL-u "są Rasiami"? Bardzo chcecie przyjąć tych posłów?" - pytał Tomasz Sakiewicz o wyrzuconych z Platformy Obywatelskich parlamentarzystów, Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego.
Odwołam się do doświadczenia bardziej osobistego. Ja opuściłem Platformę w 2018 roku, kiedy wyrzucono z niej posłów, panią Fabisiak i pana Tomczaka i pana Biernackiego. Pani Fabisiak wróciła do Platformy, koledzy zostali wyrzuceni i ja wtedy wystąpiłem z Platformy Obywatelskiej, zdając sobie sprawę, że dla osób o konserwatywnych poglądach w tym momencie w 2018 roku, że tego miejsca nie ma. Wydaje mi się, że dobrze zdiagnozowałem sytuację, skoro mijają trzy lata i następne osoby kojarzone jakoś tam z konserwatywnymi, czy centrowo-konserwatywnymi poglądami, są z tej partii usuwane. Moja decyzja była słuszna
- odpowiedział Jan Gilip Libicki (PSL).
Senator opowiedział też, jaka jest jego zdaniem geneza problemu, którego wynikiem są problemy Platformy i wyrzucenie posłów.
Jest to konsekwencja pewnego wyboru, którego Platforma dokonała. Chce się ona ścigać z Lewicą na postępowość, progresywizm itd. W związku z tym także pan Zalewski, czy pan Raś byli już zbyt konserwatywni. Pewnym chichotem historii będzie, jeśli się okaże, że za chwilę Grzegorz Schetyna, który usuwał panów Biernackiego i Tomczaka za konserwatyzm, będzie po trzech latach usunięty sam, z powodu tego, że jest zbyt konserwatywny. Historia zatoczy koło
- mówił gość Telewizji Republika.
Jeśli chodzi o PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz od dłuższego czasu mówi, że chce budować formację centrową, centrowo-konserwatywną, i nie będzie tu oczywiście żadnego polowania, czy ciągnięcia na siłę, ale mogę powiedzieć za siebie - gdyby panowie Raś i Zalewski chcieli współtworzyć Koalicję Polską, to ja osobiście bym się cieszył. Tym bardziej, że mam też łączący mnie z posłem Zalewskim epizod bycia członkiem Prawa i Sprawiedliwości
- przypomniał senator Libicki.
Ireneusz Raś i Paweł Zalewski w minionych miesiącach wyróżniali się wypowiedziami odmiennymi od liberalnej narracji Platformy. Byli też sygnatariuszami listu do władz partii, w którym domagali się powrotu w bardziej konserwatywne rejony. W piątek bez słowa wyjaśnienia zostali "zaocznie" usunięci z PO.