Kilka dni temu pisaliśmy o kontrowersyjnej inwestycji Nordic Astrum na bydgoskiej Babiej Wsi, która znacznie skomplikowała życie mieszkańców i stała się dla nich źródłem niebezpieczeństwa. Wczoraj bydgoscy radni zdecydowali o sprzedaży kolejnych trzech działek na Babiej Wsi. Najpoważniejszym kandydatem do ich kupna jest deweloper stawiający Nordic Astrum - firma Nordic Development - To dla mnie zupełnie niezrozumiałe - mówił poseł Tomasz Latos, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Bydgoszczy.
W sierpniu 2017 r. na Babiej Wsi, tuż nad Brdą, mimo wielu krytycznych głosów rozpoczęła się budowa wieżowca Nordic Astrum. Jednak już kilka miesięcy później, w listopadzie, na skutek prowadzonych prac doszło do tąpnięcia, na skutek którego zapadła się część nawierzchni jezdni i pękła ściana w budynku przy ul. Babia Wieś. Ulicę zamknięto, mieszkańców ewakuowano, jednak przez wiele miesięcy nic w tej sprawie się nie zmieniało. Dodatkowo, w marcu 2018 r. zamknięto na Babiej Wsi ruch tramwajowy. Przerwana inwestycja poważnie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców okolicznych budynków.
CZYTAJ WIĘCEJ: Politycy PiS w obronie mieszkańców
Wczoraj jednak bydgoscy radni zdecydowali, że miasto sprzeda w postępowaniu bezprzetargowym kolejne trzy działki na Babiej Wsi. Jak informuje portal bydgoszcz24.pl. sprawa wywołała na sali obrad niemałe emocje, a wszystko za sprawą tego, że z wnioskiem o zakup działek w 2014 r. wystąpiła firma Nordic Development, inwestor budujący - po sąsiedzku - Nordic Astrum.
Dlaczego sprawa trafiła pod głosowanie aż po 4 latach? Cytowany przez portal bydgoszcz24.pl dyrektor Wydziału Mienia i Geodezji bydgoskiego ratusza twierdził podczas debaty w Radzie Miejskiej, że powodem była procedura "uchwalania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu sąsiedniego".
Radni Prawa i Sprawiedliwości zagłosowali przeciwko sprzedaży działek.
- Dla mnie sytuacja jest absolutnie niezrozumiała. Wczoraj miałem konferencję prasową na ulicy Babia Wieś, mieszkańcy płakali, narzekali, że zostali pozbawieni jakiejkolwiek pomocy ze strony miasta, że czują się poszkodowani, są poszkodowani, a dziś dowiedzą się, że jest podejmowana uchwała o możliwości sprzedaży z wolnej ręki sąsiednich działek tej samej firmie. Sytuacja jest absolutnie oburzająca
- mówił podczas zwołanej po sesji konferencji prasowej Tomasz Latos, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Bydgoszczy.
- Czy to ma być nagroda [dla firmy-inwestora - red.] za zniszczenie ulicy, kamienic i torowiska tramwajowego? Za uchwałą głosowali radni rządzącej w Bydgoszczy koalicji PO-SLD Lewica Razem
- napisał potem na Facebooku Latos.