"Bezprawnych działań przestępców nie da się naprawić bezprawnymi działaniami Komisji Weryfikacyjnej" - napisał na Facebooku wiceprezydent Warszawy, a kiedyś członek komisji weryfikacyjnej, Paweł Rabiej. Na arogancki wpis Rabieja zareagował szef komisji, wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił wczoraj decyzję komisji weryfikacyjnej w sprawie nieruchomości przy stołecznej ul. Nabielaka 9, gdzie mieszkała tragicznie zmarła działaczka lokatorska Jolanta Brzeska. Przewodniczący komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta zapowiedział złożenie w tej sprawie skargi kasacyjnej do NSA.
"Bezprawnych działań przestępców nie da się naprawić bezprawnymi działaniami Komisji Weryfikacyjnej"
- napisał Rabiej przypominając, że WSA uchylił cztery decyzje Komisji Weryfikacyjnej w sprawach nieruchomości przy Nabielaka, Skaryszewskiej i Mokotowskiej.
Paweł Rabiej podkreślił na Facebooku, że "WSA rozpatrzył do tej pory 21 spraw, z czego aż 17 decyzji Komisji uchylił".
"Warszawie zależy na tym, by uzyskane w nielegalny lub przestępczy sposób nieruchomości wróciły do miasta, a sprawcy przestępstw – zostali ukarani. Szanujemy wszystkie dotychczasowe orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wyroki WSA wskazują, że Komisja Weryfikacyjna popełniło mnóstwo błędów prawnych przy podejmowaniu decyzji, i sąd to jasno wytknął Komisji. Teraz piłka jest znów po stronie Komisji, która ma szansę naprawić swoje błędy i prawidłowo wydać decyzje"
- ocenia.
"Gdy powstawała Komisja uważałem, że jest potrzebna. Im więcej upływa czasu, im więcej wydały orzeczeń sądy, tym bardziej uważam, że stała się ona charakterystyczną dla partii rządzącej instytucją fasadową, która - poza wylansowaniem się dwóch polityków PiS - nie przyniosła miastu ani lokatorom żadnych wymiernych efektów. Okazała się polityczną, administracyjną i prawną amatorszczyzną"
- napisał o komisji weryfikacyjnej wiceprezydent Warszawy.
Ocenił jednocześnie, że "problemów Warszawy nie rozwiąże puste krzykactwo i naprawianie bezprawia bezprawiem".
Na wpis Rabieja odpowiedział szef komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta.
"Pawle - fajnie się mądrzysz, ale pragnę Ci przypomnieć, że głosowałeś za decyzją w sprawie Nabielaka 9. Nie wnosiłeś uwag. Byłeś również za wieloma innymi decyzjami. Tym samym pisząc o administracyjnej i prawnej amatorszczyźnie skomentowałeś samego siebie"
- napisał na Twitterze Kaleta zamieszczając kopię wpisu Rabieja z Facebooka.
Pawle @PawelRabiej - fajnie się mądrzysz, ale pragnę Ci przypomnieć, że głosowałeś za decyzją w sprawie Nabielaka 9. Nie wnosiłeś uwag. Byłeś również za wieloma innymi decyzjami.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) October 23, 2019
Tym samym pisząc o administracyjnej i prawnej amatorszczyźnie skomentowałeś samego siebie? https://t.co/Hhc2AP7UnS
Kiedyś dostrzegałeś patologie reprywatyzacji, apelowałeś o dymisję HGW, żądałeś wypłaty odszkodowań. Dzisiaj swoją pracę w KW nazywasz amatorszczyzną, bronisz HGW i jej urzędników przed sądami (na korzyść Marków M etc), a lokatorów ciągasz po sądach.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) October 23, 2019
Decyzję reprywatyzacyjną w styczniu 2006 r. podpisał Mirosław Kochalski - ówczesny sekretarz m.st. Warszawy. Na jej mocy kamienicę przekazano trojgu spadkobiercom dawnych właścicieli i znanemu "kupcowi roszczeń" Markowi M., który część praw miał nabyć za bezcen od innych spadkobierców.
Reprywatyzację nieruchomości przy ul. Nabielaka 9 komisja weryfikacyjna uchyliła w grudniu 2017 r., nakazując jednocześnie Markowi M. zwrot ponad 2,9 mln zł. Komisja argumentowała, że po reprywatyzacji sytuacja lokatorów kamienicy radykalnie się pogorszyła: podwyższono czynsze, co doprowadziło do powstania zaległości finansowych, a to z kolei skutkowało postępowaniami o zapłatę i eksmisjami. W konsekwencji niemal wszyscy lokatorzy opuścili swoje mieszkania.
Skargę na decyzję komisji w zakresie uzasadnienia złożyło m.st. Warszawa, zaskarżył ją także Marek M.
Wczoraj warszawski sąd zdecydował o jej uchyleniu, odrzucając wcześniej wniosek ratusza o odroczenie postępowania. Uzasadniając decyzję sądu, sędzia Dariusz Pirogowicz wskazywał m.in. na formalne braki decyzji komisji.
W rozprawie wzięli udział mieszkańcy, a także przedstawiciele organizacji społecznych, m.in. Jan Śpiewak, lider stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa, które zostało dopuszczone do postępowania jako strona. W czasie odczytywania uzasadnienia wyroku część osób, w tym córka Jolanty Brzeskiej, opuściła salę sądową na znak protestu.