Po tym, jak Donald Trump postanowił wycofać z Niemiec część wojska amerykańskiego, dziś o bezpieczeństwie Europy rozmawia z prezydentem Andrzejem Dudą. To są główni architekci bezpieczeństwa europejskiego, czy to się komuś podoba, czy nie. Czy Francuzi bądź Niemcy lubią Stany Zjednoczone, czy nie, tylko sojusz polsko-amerykański gwarantuje bezpieczeństwo Wschodu - ocenił redaktor naczelny "GP" i "GPC" Tomasz Sakiewicz.
- Liczy się już tylko dwóch kandydatów. Szymon Hołownia de facto poddał swoją kampanię. Krzysztof Boska próbuje ukrywać, że sekunduje Rafałowi Trzaskowskiemu; jego elektorat chce głosować zupełnie odwrotnie
- rozpoczął Sakiewicz, wskazując na kandydatury Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej.
Przyznał, że Rafał Trzaskowski zaczyna mieć pod górkę. - Jego wzrost minął około połowy czerwca. Mówiłem o tym wielokrotnie, że dojdzie do poziomu poparcia Platformy Obywatelskiej, potem będzie miał poważny problem. Ma bardzo duży elektorat negatywny, który nie pójdzie głosować właśnie dlatego, że wystawiono taką kandydaturę. Może nie jest to duży poziom niechęci, ale wiele ludzi nie chciałoby widzieć Rafała Trzaskowskiego w roli prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej - ocenił dziennikarz.
- Co chwilę pojawiają się kolejne nieprzyjemne rzeczy. A to bardzo negatywna kampania, w której dał się przyłapać ze spotami. Teraz raport Najwyższej Izby Kontroli, który dziś opublikowaliśmy na łamach „Gazety Polskiej Codziennie” na temat jego wyczynów jako ministra cyfryzacji. To jest kompromitujące, że nie poradził sobie jako odpowiedzialny za cyfryzację Polski
- wymieniał naczelny „GP” i „GPC”.
Przypomniał, że na finale kampanii Andrzej Duda leci rozmawiać - jako przedstawiciel Europy w sprawie bezpieczeństwa kontynentu - do Stanów Zjednoczonych.
- Po tym, jak Donald Trump postanowił wycofać z Niemiec część wojska amerykańskiego, dziś o bezpieczeństwie Europy rozmawia z prezydentem Andrzejem Dudą. To są główni architekci bezpieczeństwa europejskiego, czy to się komuś podoba, czy nie. Czy Francuzi bądź Niemcy lubią Stany Zjednoczone, czy nie, tylko sojusz polsko-amerykański gwarantuje bezpieczeństwo Wschodu. Nie ma nikogo innego, kto miałby stanowić tamę na wypadek agresji Rosji
- tłumaczył Sakiewicz.
Podkreślił, że to ukazuje potrzebę realnego prezydenta, a nie „papierowych kandydatów”. - Potrzebujemy kontaktów w Stanach Zjednoczonych, możliwości skłonienia Amerykanów do stałej i dużej obecności w Polsce. Jeśli dla nas obrona Polski nie będzie interesem, prędzej czy później się stąd wycofają - podsumował.