22 marca br. Piotr Nisztor w artykule pt. „Mamy dowody, że to Trzaskowski umożliwił Karpińskiemu korupcyjny proceder. Miliardy na śmieci bez żadnej kontroli” opublikowanym na łamach „Gazety Polskiej” ujawnił kulisy korupcyjnego procederu, związanego z gospodarką stołecznymi odpadami. W związku z opisaną przez dziennikarza aferą zarzuty przyjęcia blisko 5 mln zł usłyszał Włodzimierz Karpiński, były prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, a do czasu publikacji sekretarz m. st. Warszawy oraz jego wieloletni kolega, były wiceminister skarbu w rządzie PO–PSL (w czasie, kiedy na czele resortu stał właśnie Karpiński) - Rafał Baniak, który miał mu przekazywać łapówki.
„Afera śmieciowa”, a Trzaskowski
Z ustaleń „Gazety Polskiej” wynikało, że korupcyjny proceder miały ułatwić decyzje stołecznego ratusza, kierowanego przez Rafała Trzaskowskiego, który wyraził zgodę, aby kierowany przez Karpińskiego zarząd MPO do końca 2022 roku nie musiał otrzymywać zgód na zawieranie kontraktów na zagospodarowanie odpadów.
Artykuł "GP" wywołał nerwowe reakcje w stołecznym ratuszu, a miasto pozwało redaktora naczelnego gazety Tomasza Sakiewicza. Jak dowiedział się portal Niezalezna.pl, do pozwu złożonego przez m.st. Warszawę załączone zostały nowe dokumenty, które pozwolą na zadanie pytania, czy prezydent Trzaskowski popełnił przestępstwo.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Trzaskowskiego do Prokuratury Regionalnej w Warszawie złoży we wtorek o godzinie 11 redaktor Tomasz Sakiewicz.